Karty sportowo-rekreacyjne, miejsca postojowe w firmowym garażu, wczasy w zakładowym ośrodku – minister finansów masowo zmienia korzystne dla podatników interpretacje dotyczące świadczeń dla pracowników. Argumentuje, że pracodawca i pracownik to podmioty powiązane i przy ich rozliczeniu należy stosować przepisy zapobiegające unikaniu opodatkowania.
– Pracodawcy z reguły przekazują takie świadczenia po niższej cenie albo nawet za symboliczną złotówkę – mówi Paweł Fałkowski, doradca podatkowy, partner w kancelarii FL Tax. – Jest to forma bonusu dla pracowników. Firmy odprowadzają od tego VAT, ale tylko od kwoty, jaką płaci pracownik. Skarbówka przez wiele lat się na to zgadzała.
Wolta ministra finansów
Co się zmieniło? W przepisach nic, natomiast stanowisko ministra finansów o 180 stopni. Teraz twierdzi, że VAT trzeba płacić od rynkowej wartości świadczenia. Jego zdaniem przepisy o podmiotach powiązanych mają zastosowanie także do transakcji między pracodawcą i pracownikiem. Urzędnicy mogą więc zastosować procedurę z art. 32 ustawy o VAT, czyli oszacować wartość bonusów i określić wyższą podstawę opodatkowania.
Jakie mogą być konsekwencje zmiany poglądów fiskusa?
– Skarbówka może zażądać dopłacenia różnicy w podatku, oczywiście wraz z odsetkami za zwłokę. I to za pięć lat wstecz – mówi Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax. Dodaje, że takie sprawy są bardzo łatwe do skontrolowania. Urzędnicy po prostu sprawdzą, po jakich cenach pracodawca przekazuje bonusy pracownikom i jeśli wydadzą się im za niskie, naliczą wyższy VAT.