Trwa bój przedsiębiorców gastronomicznych z fiskusem o VAT od dań na wynos. Chodzi o stawkę podniesioną z 5 do 8 proc. w 2016 r. Sama podwyżka nie zabolała właścicieli barów i restauracji tak, jak jej stosowanie do wcześniejszych okresów, gdy fiskus na różne sposoby dawał do zrozumienia, że 5-proc. stawka jest prawidłowa.
Czytaj także: Sprzedawcom fast foodów grozi dopłata podatku VAT
VAT od dawno zjedzonych posiłków
Przedsiębiorcy muszą pieniądze na dopłaty wysupłać z własnej kieszeni albo brać kredyty. Bo klienci już zapłacili w cenie hamburgera na wynos 5, a nie 8 proc. podatku.
Kwoty, jakich domaga się fiskus, idą w miliony złotych. I choć często ma na celowniku wielkie światowe sieci fast food, to decyzje urzędów są adresowane do małych rodzinnych firm, będących tylko ich franczyzobiorcami. Tak jest np. w przypadku właścicieli placówek sieci McDonald's. W całym kraju fiskus domaga się od franczyzobiorców tej sieci ponad 130 mln zł plus kilkudziesięciu milionów odsetek.