Skarbówka słabo radzi sobie ze ściąganiem zaległości w VAT

Fiskus wciąż słabo radzi sobie ze ściąganiem zaległości w VAT. Połowy z nich nie da się odzyskać.

Publikacja: 22.04.2021 07:48

Skarbówka słabo radzi sobie ze ściąganiem zaległości w VAT

Foto: Adobe Stock

Aż 95,1 mld zł wyniosła kwota należnego budżetowi, a nieściągniętego VAT w 2020 r. – wynika ze statystyk Ministerstwa Finansów. To potężna suma, równająca się około połowy wpływów z tego podatku zbieranych co roku. Niestety, w ostatnich latach dramatycznie rośnie – w 2015 wyniosła 42,6 mld zł.

W odpowiedzi MF na interpelację posłów PO Izabeli Leszczyny i Janusza Cichonia (nr 21204) odnajdziemy wiele innych liczb, które obrazują niewesołą sytuację ze ściągalnością VAT. Z owych 95,1 mld zł zaległego podatku aż 89,4 mld zł dotyczy podatników, którzy mieli zaległości też w poprzednich latach.

Czytaj także:

Uszczelnienie VAT na papierze - sukcesy rządu w zwalczaniu oszustw podatkowych to dużym stopniu fikcja

Plaga pustych faktur

Jest i inne zjawisko: rośnie kwota zaległego VAT od podatników, którzy deklarują w comiesięcznych zeznaniach podatek do zapłaty, ale go nie płacą. Na koniec 2019 r. suma zaległości takich podatników wyniosła 14,3 mld zł, ale na koniec 2020 r. – już 15,1 mld zł.

Czemu kwoty zaległości są tak wielkie? „Rz" zapytała o to MF. Z odpowiedzi udzielonej przez biuro prasowe wynika, że – najogólniej mówiąc – są to w większości kwoty, których i tak nie sposób wyegzekwować, bo np. pochodzą z decyzji wydawanych podczas zwalczania tzw. karuzel VAT, których adresatami były tzw. słupy, czyli fikcyjni przedsiębiorcy, najczęściej bez majątku. „Prowadzone postępowania egzekucyjne wobec tych zaległości są mało skuteczne, z uwagi na brak majątku podlegającego egzekucji" – przyznaje MF i zaznacza, że zaległości tzw. słupów to 52,5 proc. całej kwoty zaległości w VAT.

Resort finansów wyjaśnia też, że występują zaległości, które wynikają z braku zapłaty zobowiązań wynikających z deklaracji i złożonych korekt deklaracji będących m.in. następstwem prowadzonych postępowań kontrolnych, gdy egzekwowanie podatków okazało się nieskuteczne. „Jest to związane między innymi z opóźnieniami w płatnościach pomiędzy kontrahentami, w wyniku czego tworzyły się tzw. zatory płatnicze, co wiąże się z utratą płynności finansowej części podmiotów gospodarczych" – twierdzi resort.

Skąd zaś wzięły się zaległości od podatników, którzy regularnie nie płacą VAT, choć go deklarują? Tu MF widzi przyczynę w pogorszeniu płynności finansowej podatników, np. w wyniku zatorów płatniczych albo kryzysu w niektórych branżach gospodarki, wywołanego Covid-19. MF przyznaje, że kwota zaległości „recydywistów" narosła w ubiegłych latach, a udaje się wyegzekwować tylko jej część.

Czy jednak zatory płatnicze i kryzys koronawirusowy mogły wykreować 15-miliardowe zaległości, przenoszone z roku na rok? Współautorka interpelacji Izabela Leszczyna (była wiceminister finansów w rządzie PO–PSL) widzi to inaczej.

– Jest ryzyko, że w tej grupie są oszuści wystawiający lewe faktury – ocenia posłanka i wyjaśnia, że kwoty z tych faktur pojawiają się w deklaracjach i w plikach JPK, więc automatyczna kontrola dokonywana przez systemy informatyczne administracji skarbowej nie wykazuje nieprawidłowości. – To znaczy, że zanim ktoś się zorientował, że mimo zadeklarowania podatek nie został wpłacony, ktoś już odliczył VAT z tych faktur.

Podobną diagnozę potwierdza zastrzegający anonimowość doświadczony pracownik Krajowej Administracji Skarbowej.

– Niestety, algorytmy stosowane w elektronicznych kontrolach nie zastąpią człowieka. Tymczasem mamy zbyt mało wystarczająco kompetentnych analityków, kontrolerów i osób pracujących w egzekucji – komentuje nasz rozmówca.

Z odpowiedzi na interpelacje wynika też, że przybywa zaległości, których nie da się wyegzekwować – już nie z powodu braku sił i środków, ale przedawnienia. Na koniec 2019 r. wynosiły one łącznie 4,7 mld zł, a na koniec 2020 r. – 7,0 mld zł.

Rosną i rosną

Zastanawia też wzrost zaległości VAT, którym umorzono postępowania egzekucyjne. W 2019 r. wynosiły 30,7 mld zł, a w 2020 r. – 32,5 mld zł. Resort wyjaśnia, że wynika to z racjonalności postępowania organów egzekucyjnych – skoro VAT np. od „słupów" nie da się wyegzekwować, to umarza się postępowanie. Zastrzega jednak, że nie odpuszcza walki o te kwoty. „Umorzenie postępowania egzekucyjnego nie powoduje zaprzestania dochodzenia tych zaległości. Dalsze działania, takie jak poszukiwanie nowego majątku, zobowiązanie czy przeniesienie odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe na osoby trzecie, prowadzone są przez komórki wierzycielskie w urzędach skarbowych" – czytamy w wyjaśnieniach MF.

Aż 95,1 mld zł wyniosła kwota należnego budżetowi, a nieściągniętego VAT w 2020 r. – wynika ze statystyk Ministerstwa Finansów. To potężna suma, równająca się około połowy wpływów z tego podatku zbieranych co roku. Niestety, w ostatnich latach dramatycznie rośnie – w 2015 wyniosła 42,6 mld zł.

W odpowiedzi MF na interpelację posłów PO Izabeli Leszczyny i Janusza Cichonia (nr 21204) odnajdziemy wiele innych liczb, które obrazują niewesołą sytuację ze ściągalnością VAT. Z owych 95,1 mld zł zaległego podatku aż 89,4 mld zł dotyczy podatników, którzy mieli zaległości też w poprzednich latach.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami