We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozsądził pierwszy spór o mechanizm podzielonej płatności VAT, tzw. split payment. Sprawa może mieć znaczenie dla całej branży, bo dotyczy solidarnej odpowiedzialności przy regresie ubezpieczeniowym.
Czytaj także: Split payment: podzielona płatność VAT ma być dopuszczalna także przy użyciu rachunków walutowych i z użyciem kart płatniczych
Z wnioskiem o wykładnię ustawy o VAT firma ubezpieczeniowa wystąpiła 15 czerwca 2018 r., jeszcze przed wejściem w życie mechanizmu podzielonej płatności. Ten obowiązuje od 1 lipca 2018 r.
Jej wątpliwości miały związek z ubezpieczeniami oferowanymi przedsiębiorcom, ograniczającymi ryzyko handlowe. Mówiąc najprościej, klient, wykupując taki produkt, ubezpieczał się na wypadek braku zapłaty od kontrahenta. W praktyce, gdy dłużnik nie zapłaci za towary czy usługi, a należność nie jest sporna, spółka wypłaca ubezpieczonemu odszkodowanie na podstawie regresu ubezpieczeniowego z art. 828 kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem – co do zasady – z dniem zapłaty odszkodowania roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej, np. nierzetelnej firmie, przechodzi z mocy prawa na ubezpieczyciela.
Kłopotliwy regres
Firma chciała się upewnić, czy w przypadku dokonania przez dłużnika płatności przy wykorzystaniu mechanizmu podzielonej płatności ona jako ubezpieczyciel wpadnie w reżim art. 108a ust. 5 ustawy o VAT, tj. w solidarną odpowiedzialność za niewykonanie zobowiązania podatkowego ubezpieczającego. Sama była przekonana, że spłata należności z regresu ubezpieczeniowego przy wykorzystaniu mechanizmu podzielonej płatności nie powoduje po jej stronie solidarnej odpowiedzialności z ubezpieczającym.