W resorcie finansów trwają intensywne prace nad zmianami matrycy stawek VAT, czyli tabel, które określają, od czego Polacy płacą obniżone stawki VAT. Informacje uzyskane w resorcie potwierdzają doniesienia, że celem jest uporządkowanie sytuacji, która rodzi kłopoty interpretacyjne oraz generuje absurdy związane z przyporządkowaniem poszczególnych towarów do właściwych stawek. Ministerstwo Finansów zapewnia, że nie chce zarabiać na zmianach. Innych szczegółów na razie nie chce zdradzić. Eksperci inicjatywę chwalą, ale widzą też pewne zagrożenia.
Krok w dobrą stronę
Adam Bartosiewicz, radca prawny, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL, nie ma wątpliwości, że obecny stan prawny stosowania stawek obniżonych VAT jest skomplikowany, wywołuje spory i wymaga naprawy.
– Wynika to przede wszystkim z obszerności załącznika nr 3 do ustawy o VAT, który zawiera listę towarów i usług objętych 8-proc. stawką. Dodatkowo poszczególne pozycje załącznika obejmują towary lub usługi na różnym poziomie klasyfikacji – tłumaczy ekspert.
Wątpliwości nie ma. Zmiany są konieczne, co więc może planować resort.
Jak wyjaśnia Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy, nowa matryca stawek VAT ma uprościć system. Chodzi o wyeliminowanie sporów o opodatkowanie produktów podobnych, np. musztardy i sosu musztardowego.