Pełnomocnik (np. doradca podatkowy, adwokat, radca prawny, księgowy) nie uniknie odpowiedzialności, nawet gdy wykaże, że nie wiedział o nadużyciach klientów – twierdzi minister finansów. I każe ich dokładnie sprawdzać. Jeśli pełnomocnik zarejestruje dla celów VAT oszusta, będzie musiał zapłacić za niego nawet pół miliona zaległego podatku.
Tak wynika z obowiązujących od 1 stycznia przepisów. Prawnicy nie ukrywają, że od tej daty przygotowują już tylko dokumenty, a wnioski o rejestrację VAT klienci podpisują sami.
– Wystarczy, że zarejestruję klienta, i już odpowiadam za nieprawidłowości w jego rozliczeniu przez pół roku. Nawet jeśli przez ten czas nie mam żadnego wpływu na jego postępowanie – tłumaczy Paweł Fałkowski, doradca podatkowy, partner w kancelarii FL Tax. – Odpowiadam całym swoim majątkiem do kwoty pół miliona złotych.
Trzeba sprawdzać
Jak się można uchronić przed tą odpowiedzialnością? Nie można – pisze minister finansów w odpowiedzi na interpelację poselską nr 10 588/2017. Jedyne, co pozostaje, to dokładnie prześwietlić klientów przed rejestracją. Minister radzi weryfikować ich na podstawie informacji z rejestru dłużników niewypłacalnych, poleca też sprawdzenie historii zakładanych i likwidowanych przez nich firm.
– Nie da się jednak sprawdzić tych rzeczy, jeśli klient po raz pierwszy zakłada działalność gospodarczą – mówi Joanna Rudzka, doradca podatkowy, właścicielka kancelarii doradztwa podatkowego.