System podzielonej płatności (ang. split payment) ma być już wkrótce obowiązkowy dla rozliczeń za towary z sektorów wrażliwych. Wniosek Ministerstwa Finansów w tej sprawie zaaprobowała już Komisja Europejska. Obowiązek ten ma dotyczyć m.in. wyrobów ze stali, surowców wtórnych, odpadów, elektroniki użytkowej (w tym smartfonów i laptopów), paliwa, części samochodowych, a także robót budowlanych.
W doniesieniach niektórych mediów jako termin wprowadzenia tego systemu pojawiała się data 1 marca 2019 r., jednak Ministerstwo Finansów zapewnia, że nastąpi to później. – Na razie nie jesteśmy w stanie podać konkretnej daty, ale nastąpi to wkrótce – zapewnia rzecznik resortu Paweł Jurek.
Czytaj także: Split payment - podzielona płatność: co trzeba wiedzieć
Ministerstwo Finansów już kilka miesięcy temu zapowiadało, że przy okazji wprowadzenia obowiązkowej podzielonej płatności w niektórych sektorach, zostaną wprowadzone także inne zmiany. System split payment ma być stosowany nie tylko dla rozliczeń w złotych, ale także dla rachunków w zagranicznych walutach. Dotychczasowe przepisy nie przewidywały też podzielonej płatności dla tzw. rachunków powierniczych (używanych np. przez lidera konsorcjum budowlanego dla rozliczeń z wykonawcami prac). Teraz rachunki VAT dla rachunków powierniczych mają być dopuszczalne. W dalszej perspektywie podzielona płatność ma być umożliwiona dla transakcji, w których płatność jest dokonywana za pomocą kart płatniczych.
Nie ogłoszono jeszcze stosownego projektu ustawy, która wdrażałaby te zapowiedzi, jednak Ministerstwo Finansów już konsultuje je m.in. z bankami. Wdrożenie tych pomysłów wymaga bowiem rozwiązania wielu ważnych kwestii, które nie występowały w dotychczasowej praktyce stosowania podzielonej płatności.
W środowisku bankowców mówi się, że w przypadku rachunków walutowych może się pojawić potrzeba uregulowania kwestii kursów walutowych, jakie powinny mieć zastosowanie (w szczególności chodzi o określenie właściwego dnia). Może to być istotne na przykład w przypadku zwrotów podatku na konto VAT. Różnice kursowe między oryginalną płatnością a jej zwrotem mogą bowiem działać na niekorzyść posiadacza rachunku. Z kolei stosowanie kart płatniczych ma nieco inny charakter niż przelew bankowy. W systemie split payment przelewowi towarzyszy bowiem komunikat z danymi identyfikującymi podatnika, a przy płatności kartami komunikat nie występuje.
Na razie banki podchodzą ostrożnie do pomysłów MF. Włodzimierz Kiciński, wiceprezes Związku Banków Polskich, podkreśla, że dotychczasowe zaangażowanie banków w uszczelnianie systemu podatkowego było sporym obciążeniem dla pracowników bankowości, zwłaszcza tych zajmujących się informatyką. – Planowane rozszerzenie mechanizmu podzielonej płatności m.in. na rachunki walutowe znów zaangażuje zasoby finansowe i osobowe banków. A przecież moglibyśmy te siły i środki przeznaczyć na udoskonalanie produktów dla klientów – komentuje Kiciński. Przypomina on, że w tym roku banki wpłacą ponad 2,8 mld zł na Bankowy Fundusz Gwarancyjny i ok. 3 mld zł z tytułu podatku bankowego. Koszty dalszego uszczelniania systemu podatkowego przez rozszerzanie mechanizmu split payment byłyby zatem dalszym zwiększeniem obciążeń.
Mechanizm podzielonej płatności wprowadzono od 1 lipca 2018 r. Jest dobrowolny, a przez pierwsze dwa miesiące rozliczono w ten sposób 2,4 mln transakcji o wartości ponad 40 mld zł. Nowe zasady płatności zastosowało 120 tys. przedsiębiorców, czyli zaledwie około 8 proc. podatników VAT. Celem tego systemu jest zapobieżenie nadużyciom w rozliczeniach VAT, w tym tzw. karuzelom podatkowym. System ten ma zastąpić tzw. odwrócone obciążenie w sektorach wrażliwych.