Sztandarowy pomysł Ministerstwa Finansów na walkę z wyłudzeniami, czyli biała lista podatników VAT, podcina skrzydła nowym firmom. Powoduje, że już na starcie działalności mają kłopoty z płynnością finansową.
– Dopóki przedsiębiorca nie trafi na białą listę, kontrahenci nie chcą mu płacić za faktury. A urzędnicy wpisują go dopiero po rejestracji – mówi Małgorzata Piszczek, doradca podatkowy w spółce doradztwa podatkowego M. Piszczek.
Czytaj także: Biała lista podatników VAT: brak obowiązku zgłaszania rachunków wirtualnych SIMP
– Problem polega na tym, że VAT-owska rejestracja trwa do sześciu miesięcy. Firmy z udziałem kapitału zagranicznego czekają nawet rok – mówi Katarzyna Zbiegień, kierownik zespołu VAT w MDDP Outsourcing.
Kto przychodzi do biura
– W tym czasie urzędnicy sprawdzają, czy zgłoszona działalność gospodarcza faktycznie jest prowadzona. Zadają pytania wprawiające przedsiębiorcę w osłupienie, np. z kim i jak często spotyka się w celach biznesowych – opowiada Małgorzata Piszczek. Potwierdza, że weryfikacja trwa długo, nawet pół roku.