Stawka VAT przy sprzedaży usługi czy towaru spędza sen z powiek niejednej firmie. Problemy zaczynają się zwłaszcza wtedy, gdy na usługę składa się więcej świadczeń, które traktowane osobno byłyby opodatkowane różnymi stawkami.
Fiskus lubi doszukiwać się świadczeń kompleksowych, zwłaszcza tych opodatkowanym w całości podstawową 23-proc. stawką VAT, nawet tam, gdzie ich nie ma. Na takim podejściu najbardziej tracą zwykli konsumenci, bo to oni muszą zapłacić więcej. Przykładem takiego profiskalnego podejścia ze szkodą dla zwykłych ludzi jest sprawa, którą w piątek zajmował się Naczelny Sąd Administracyjny.
Kłopotliwy pakiet
Spór w sprawie zaczął się od wniosku o interpretację. Wystąpiła o nią spółka, która świadczy usługi nauki pływania. Wyjaśniła, że ponosi m.in. koszty wstępu do aquaparku, w którym prowadzone są zajęcia. Aquapark wystawia na jej rzecz fakturę VAT z opisem „usługa basenowa" ze stawką 8 proc. VAT dla usług związanych z działalnością obiektów sportowych (poz. 179 załącznika nr 3 do ustawy o VAT).
Spółka uwzględnia to w rozliczeniach z klientami. Do części ceny obejmującej opłatę za wstęp do aquaparku stosuje 8-proc. stawkę VAT. Przyjmuje bowiem, że to cena odpowiadająca kosztom na rzecz aquaparku zgodnie z otrzymaną fakturą (bez zysku). Spółka podkreślała, że dokonuje klasycznego refakturowania (odsprzedaży usługi). Tylko część ceny za właściwą naukę pływania, która stanowi jej zysk, opodatkowuje 23-proc. VAT.
Podatniczka chciała się tylko upewnić, czy taki sposób rozliczenia VAT z fiskusem jest prawidłowy. Sama uważała, że należności od klientów może rozbić na dwie stawki. Podkreślała, że uczestnik zobowiązuje się do uiszczenia odrębnego wynagrodzenia z tytułu zwrotu kosztów poniesionych przez szkołę pływania w związku z odsprzedażą usługi basenowej.