Celem przepisów o dostępie do informacji publicznej jest jej udostępnianie każdemu na takich samych zasadach.
– Niepokojące jest jednak tworzenie w orzecznictwie sądowym kategorii osób uprzywilejowanych w dostępie do tych informacji – uważa Grzegorz Sibiga z Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk.
Przykładem takiego orzeczenia może być wyrok, który zapadł przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gorzowie Wielkopolskim 16 listopada 2016 r. Sąd wskazał w nim, że w określonych sytuacjach radny może skutecznie ubiegać się o dostęp do informacji publicznej przetworzonej, której żądanie trzeba uzasadnić posiadanym interesem prawnym, powołując się na swój mandat.
W uzasadnieniu tego orzeczenia WSA wskazał m.in., że zarówno w literaturze, jak i w orzecznictwie zgodnie wskazuje się, że wpływ na ocenę istnienia szczególnie istotnego interesu publicznego uzasadniającego udzielenie stosownych informacji przetworzonych ma charakter lub pozycja podmiotu żądającego udzielenia informacji publicznej, a zwłaszcza realne możliwości wykorzystania uzyskanych danych.
– Prawo do uzyskania informacji publicznej przetworzonej ma jedynie wnioskodawca, który jest w stanie wykazać swoje możliwości wykorzystania dla dobra ogółu informacji publicznej, której przygotowania się domaga, tj. uczynienia z niej użytku dla dobra ogółu – uzasadniała Aleksandra Wieczorek, sędzia WSA w Gorzowie Wielkopolskim. – Przykładowo informacja publiczna udzielana radnemu w sprawach samorządowych może służyć stworzeniu mu odpowiednich warunków wykonywania mandatu, a tym samym podwyższeniu jakości działania rady lub sejmiku –wskazywała. Zastrzegając jednocześnie, że samo powoływanie się na mandat radnego nie może ex lege i w każdej sytuacji oznaczać łatwiejszego dostępu do informacji publicznej.