Po artykule w „Rzeczpospolitej" z 13 września Ministerstwo Zdrowia zabezpiecza się przed konfliktem interesów. Nowelizacja zarządzenia w sprawie zakresu czynności sekretarza stanu oraz podsekretarzy stanu w Ministerstwie Zdrowia przewiduje, że wiceministrowie będą musieli niezwłocznie na piśmie informować ministra o okolicznościach, które przemawiają za ich wyłączeniem z procesu podejmowania decyzji administracyjnych.

W artykule opisywaliśmy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który 20 czerwca 2017 r. uchylił zaskarżoną przez producenta negatywną decyzję refundacyjną, zarzucając jej naruszenie zasady prawdy obiektywnej, w tym „brak wyłączenia w toku procedury o ponowne rozpatrzenie wniosku osoby, która uprzednio współpracowała gospodarczo ze stroną skarżącą w sprawie dotyczącej leku". Chodzi o to, że podsekretarz stanu, który na notatce służbowej umieścił odręczną adnotację: „Proszę podtrzymać decyzję z pierwszej instancji", w 2014 r., jeszcze jako niezależny ekspert, pomagał producentowi pisać wniosek o objęcie tego leku refundacją.

Pisaliśmy, że wyrok może okazać się przełomowy i wymusić na resorcie zdrowia regulację wyłączającą urzędników wcześniej związanych z firmami farmaceutycznymi z decyzji refundacyjnych dotyczących ich leków. Tak się stało. Znowelizowane zarządzenie przewiduje, że wiceministrowie będą wyłączać się z decyzji w sprawie, w której są stroną, lub w której występuje ich małżonek, krewny lub powinowaty do drugiego stopnia. To samo dotyczy spraw, w której sekretarz lub podsekretarz stanu był świadkiem, biegłym lub przedstawicielem jednej ze stron, a także gdy brał udział w wydawaniu zaskarżonej decyzji. ©?

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Adam Twarowski - radca prawny, Instytut Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego

Dobrze się stało, że minister zdrowia dostrzegł problem możliwego braku bezstronności przy wydawaniu decyzji refundacyjnych. Ta regulacja może objąć tylko wiceministrów. Należałoby jednak je rozszerzyć na inne osoby uczestniczące w procesie refundacyjnym, w szczególności pracowników przygotowujących projekty decyzji administracyjnych i osób je nadzorujących. Dlatego wprowadzenie oświadczeń w sprawie bezstronności, na wzór regulacji zamówień publicznych, byłoby dobrym rozwiązaniem. Doświadczenie wskazuje, że każdy, kto wypełnia oświadczenie, musi się zastanowić, czy rzeczywiście poprzednia działalność może podać w wątpliwość jego bezstronność.