Strona nie może żądać, aby kierownik urzędu stanu cywilnego w sporządzanym czy prostowanym akcie zgonu wpisywał datę śmierci osoby przypuszczalną albo najbardziej prawdopodobną. To zawsze musi być data pewna. Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 28 czerwca 2016 r.
Rozpatrywana przez sąd sprawa dotyczyła wydanej przez prezydenta Warszawy decyzji odmawiającej uzupełnienia aktu zgonu Henryka G. sporządzonego w 1985 r.
Z takim żądaniem wystąpiła, po ponad 20 latach od śmierci, była żona zmarłego Anastazja M.
W sporządzonym w 1985 r. akcie zgonu jako datę śmierci Henryka G. wpisano bowiem 17 maja 1985 r. Anastazja M. żądała, aby datę tę zmienić na 10 maja 1985 r. Miało to dla niej znaczenie, ponieważ między 10 a 17 maja 1985 r. uprawomocniał się wyrok orzekający rozwód Henryka G. i Anastazji M. Ustalenie zatem, że zgon nastąpił 10 maja, powodował, że dziedziczyła po zmarłym. Data śmierci 17 maja 1985 r. eliminowała ją z kręgu spadkobierców, a spadek przypadał rodzeństwu. Poza datą Anastazja M. żądała także, aby w akcie zgonu zmarłego jego stan cywilny z „rozwiedziony" zmienić na „żonaty".
Swoje żądanie sprostowania aktu skarżąca motywowała tym, że wpisana w akcie data to data znalezienia zwłok Henryka G. w jego mieszkaniu. Zgon musiał więc nastąpić wcześniej, na co wskazywał stan zwłok.