Urzędnicy: kryzys w służbie cywilnej

Ubywa chętnych na mianowanie. Aby je uzyskać, trzeba zdać trudny egzamin. Przystąpi do niego niewielu.

Aktualizacja: 02.06.2017 07:33 Publikacja: 01.06.2017 18:48

Urzędnicy: kryzys w służbie cywilnej

Foto: 123RF

Do końca maja można było zgłaszać się do postępowania kwalifikacyjnego na urzędnika mianowanego. W tym roku zgłosiło się rekordowo mało chętnych – zaledwie 566, choć szansa na mianowanie jest większa niż w ostatnich latach. Limit mianowań jest bowiem wyższy od ubiegłorocznego o 80 miejsc i wynosi 280. Dla porównania w zeszłym roku przy limicie 200 w postępowaniu konkursowym brało udział 828 osób. Dwa lata temu było to 607.

Pokłosie zmian prawa

Według ekspertów taka sytuacja to po części pokłosie nowelizacji ustawy o służbie cywilnej z grudnia 2015 r.

– Przystępujący w zeszłym roku do egzaminu przygotowywali się do niego jeszcze przed zmianą przepisów. Decyzję o starcie w tegorocznym naborze członkowie korpusu służby cywilnej podejmowali już pod rządami nowych – zauważa prof. Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego.

Co się zmieniło? Nowelizacja drastycznie zmieniła zasady awansu. Zlikwidowała bowiem konkurencyjny nabór na stanowiska kierownicze. Co więcej, urzędnicy mianowani, jeśli w ogóle awansują, mogą na tym stracić finansowo. Przy powołaniu na dyrektora tracą bowiem dodatek dla urzędnika mianowanego. W zamian zyskują dodatek funkcyjny, który może być niższy. Wynosi on od ok. 370 zł, a dodatek dla urzędnika służby cywilnej to minimum 881 zł miesięcznie. Wraz z awansem rośnie – o 337 zł po przyznaniu drugiego stopnia i o 375 zł po kolejnym.

– Okazało się, że w służbie cywilnej można zmienić wszystko. Nawet fundamenty. Bo urzędnik służby cywilnej miał być nieusuwalny, a dzięki temu apolityczny – podkreśla prof. Izdebski.

Na podstawie nowelizacji ustawy o służbie cywilnej urzędnicy mianowani nie mogli zostać zwolnieni, ale jedynie zdegradowani. Dopiero potem sami mogli zrezygnować z pracy.

– Przystąpienie do postępowania kwalifikacyjnego jest zapewne uwarunkowane wieloma względami indywidualnymi, jak też systemowymi – przyznaje Wojciech Federczyk, dyrektor Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, która organizuje egzamin.

W zeszłym roku po raz pierwszy w historii spadła liczba urzędników mianowanych. Tak wynika ze sprawozdania szefa służby cywilnej. Niewykluczone, że przy tak małej liczbie chętnych na mianowanie w tym roku sytuacja się powtórzy, bo więcej urzędników może ze służby cywilnej odejść, niż do niej przybyć.

Ubyło mianowanych

Już zeszłoroczny limit mianowań nie został wyczerpany. Przystępujący do egzaminu nie osiągnęli wyników pozwalających na mianowanie. Zdawało go 828 osób, ale tylko 121 osób uzyskało liczbę punktów uprawniającą do mianowania. Egzamin jednak podobno nie był trudniejszy. Po prostu przystępujący do niego byli gorzej przygotowani.

– Kwestia trudności sprawdzianu nie może być oceniana tylko na podstawie wyników uzyskanych w kolejnych latach. Trudno przyjąć założenie, że wiedza osób uczestniczących w postępowaniu kwalifikacyjnym jest w kolejnych latach jednakowa – komentuje Wojciech Federczyk.

I dodaje, że szkoła jest zobowiązana do przygotowania testu, który będzie sprawdzał wiedzę kandydatów na urzędników mianowanych ze wszystkich dziedzin określonych w rozporządzeniu, a więc mający charakter przeglądowy. Test jest w każdym roku tworzony według takich samych zasad.

Zgodnie z art. 40 ustawy o służbie cywilnej o uzyskanie mianowania może starać się osoba, która jest m.in. pracownikiem służby cywilnej, posiada co najmniej trzyletni staż pracy w służbie cywilnej, jest magistrem i zna co najmniej jeden język obcy. Mianowanie otrzymują też absolwenci Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.

Do końca maja można było zgłaszać się do postępowania kwalifikacyjnego na urzędnika mianowanego. W tym roku zgłosiło się rekordowo mało chętnych – zaledwie 566, choć szansa na mianowanie jest większa niż w ostatnich latach. Limit mianowań jest bowiem wyższy od ubiegłorocznego o 80 miejsc i wynosi 280. Dla porównania w zeszłym roku przy limicie 200 w postępowaniu konkursowym brało udział 828 osób. Dwa lata temu było to 607.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe