Zapowiedź polskiego weta w sprawie budżetu unijnego budzi skrajne emocje. Czemu ono ma służyć?
Polski rząd zapowiedzią zawetowania rozporządzenia ustanawiającego wieloletni budżet UE wyraża swój negatywny stosunek do naruszania prawa traktatowego przez rozporządzenie w sprawie powiązania wypłaty funduszy unijnych z praworządnością. Dlatego że ten projekt rozporządzenia (fundusze za praworządność) narusza prawa traktatowe.
Czym konkretnie?
Tym, że pozwala zastosować sankcje z art. 7 traktatu o Unii Europejskiej, tj. wstrzymać wypłatę funduszy unijnych (decyzją Rady UE przyjmowaną kwalifikowaną większością), nawet gdy istnieje jedynie ryzyko naruszenia szeroko ujmowanej praworządności (wartości zapisane w art. 2 TUE). Czyli nie musi dojść do naruszenia. Jest to modyfikacja uregulowania z art. 7 TUE, gdyż tutaj konieczne jest jednomyślne stwierdzenie – i to nie przez Radę UE (ministrowie), ale przez Radę Europejską (szczyt prezydentów lub premierów) – „poważnego i stałego naruszenia wartości, o których mowa w artykule 2". Nie wystarczy samo ryzyko naruszenia.
Rozporządzenie dotyczące praworządności naruszałoby więc prawo traktatowe poprzez jego zmianę w drodze innej niż traktatowa, co już w odniesieniu do pierwotnego projektu Komisji Europejskiej wytykała opinia Służby Prawnej Rady (z 25 października 2018 r.).