- Naszym obowiązkiem jest patrzeć dalej niż na czystą retorykę polityczną. Ludzie zaczynają mieć wątpliwości, zadawać pytania. Oczywiście należy cały czas stawiać pytanie "po co nam Europa". Istnieje jednak ryzyko zniechęcenia Polaków do Unii Europejskiej - oceniła Huebner.

Zdaniem europosłanki i kandydatki Koalicji Europejskiej "nieprawdą jest, że w Unii nie można mieć interesu narodowego". - Każdy go ma i wnosi do dyskusji. Wszyscy słuchają i zastanawiają się jak pomóc, jest ogromna życzliwość i zrozumienie, pod warunkiem, że wykazuje się troskę o przyszłość i stabilność Unii. Teraz tego w przypadku Polski nie ma. Jeśli stworzy się sobie reputację kraju, na który nie można liczyć, to przekreśla się oparty na solidarności pobyt w Unii - dodała.

- Co by było, gdyby tej Europy nie było? Cudownym przykładem jest tutaj brexit. Pokazał z wielką siłą, co to znaczy być obywatelem UE. Trzy miliony tych obywateli na Wyspach zaczęły wspólnie walczyć o swoje prawa. Dotarło do nas, że obywatel Unii to coś prawdziwego i poważnego - przekonywała eurodeputowana w programie Onet Rano.

- Niewykluczone, że Theresa May przyjedzie znowu do Brukseli prosić o roczne albo dwuletnie odłożenie brexitu (...). W zasadzie nie wiadomo jednak, do czego miałoby to prowadzić. Ten sam problem warunków wyjścia może wciąż pozostać - dodała Huebner.