Brak sygnałów z rządu o możliwych ustępstwach wobec Brukseli w sprawie sądownictwa. Komisja Europejska ma w poniedziałek ogłosić, że polska ustawa o Sądzie Najwyższym jest niezgodna z prawem unijnym. Do konfrontacji może też dojść 4 lipca, kiedy zgodnie z kwestionowaną ustawą 11 sędziów ma być zmuszonych do odejścia na emeryturę.
Komisja może uruchomić procedurę o naruszenie prawa, której finałem może być skarga do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeśli ten podzieliłby stanowisko Komisji, Polska musiałaby sporne przepisy zmienić.
Bruksela do ostatniej chwili czeka z użyciem nowego instrumentu w nadziei, że dostanie sygnał z Warszawy o ustępstwach. Ale takiego sygnału nie ma. Wręcz przeciwnie.
– Polska chce dialogu z Komisją Europejską, ale nie podda się jej dyktatowi – mówił premier Mateusz Morawiecki w piątek na szczycie UE.
W Warszawie przyśpieszyły za to ruchy władzy wokół SN. W piątek opublikowano obwieszczenie prezydenta o 44 wolnych stanowiskach sędziowskich w SN. Większość w nowych izbach – Kontroli Nadzwyczajnej oraz Dyscyplinarnej, w których nie ma żadnych sędziów. Nie wiadomo, ilu kandydatów się zgłosi, mają na to miesiąc.