Rząd Korei Południowej jest oskarżany o kształtowanie ksenofobicznych nastrojów w kraju przez swoją decyzję w sprawie uciekinierów z Jemenu.
- Uchodźcy z Jemenu narażali się na wszelkie niebezpieczeństwa, by przybyć do naszego kraju, tylko po to, aby przetrwać - powiedział Choi. - Nie ma różnicy między nimi, a Koreańczykami sprzed pół wieku, którzy wędrowali po obcych krajach jako uchodźcy w czasach wojny i podziałów. Nie powinniśmy dłużej ignorować głosów ludzi, którzy chcą żyć - dodał.
W środę ministerstwo sprawiedliwości Korei Południowej oświadczyło, że nie przyzna statusu uchodźców blisko 400 Jemeńczykom, oferując im - zamiast tego - 339 pozwoleń na roczny pobyt w Korei ze względów humanitarnych. 34 uchodźcom w ogóle odmówiono prawa pobytu w Korei, a decyzję ws. 85 przełożono do czasu dokładniejszego zbadania ich sytuacji.
Wcześniej resort przyznał prawo pobytu 23 Jemeńczykom.
Jemeńczycy przybyli na wyspę Jeju kilka miesięcy temu, wykorzystując politykę władz tej turystycznej wyspy, która pozwala cudzoziemcom wjechać na jej teren bez wizy na 30 dni. W czerwcu Korea Południowa wykluczyła Jemeńczyków z programu bezwizowego i zabroniła przybyłym już na wyspę Jemeńczykom opuszczenia jej.