Antyimigrancki i nacjonalistyczny Front Narodowy zdobył w I turze wyborów lokalnych we Francji 28 proc. głosów - więcej niż konserwatywni Republikanie i Partia Socjalistyczna. Dera, komentując ten wynik stwierdził, iż jest to wyraz "instynktu samozachowawczego" Europejczyków, którzy w najbliższym czasie "będą popierać polityków negatywnie nastawionych do polityki imigracyjnej UE".

Dera ocenił, że obecnie Europejczycy boją się tego, co "ekstremizm może zrobić w Europie". - Jeśli ludzie odbierają zagrożenie z jakiejś strony, to próbują reagować - dodał wskazując, że taką reakcją jest poparcie polityków chcących zablokować napływ muzułmanów do Europy.

Prezydencki minister zaprzeczył jednocześnie, jakoby wygrana PiS-u mogła być pokłosiem antyimigranckiej retoryki tej partii. - PiS dużo wcześniej osiągał (dobre) wyniki. Wygrana PiS była spowodowana nieudolnością PO i fatalnymi rządami - podkreślił. Wytknął jednak PO, że ta "bezkrytycznie podchodziła do kwestii polityki imigracyjnej" akceptując bezwarunkowo niemieckie stanowisko w tym zakresie.