Największy polski ubezpieczyciel przymierza się do zastosowania telematyki, czyli urządzeń przesyłających dane o ruchu pojazdów, do śledzenia stylu jazdy kierowców – dowiedziała się „Rzeczpospolita". Dzięki temu chce lepiej dopasować składkę OC do ryzyka, jakie stwarzają na drodze.
Na razie zniżki za bezpieczny styl jazdy dostępne są tylko dla klientów dwóch ubezpieczycieli, i to korzystających z dwóch konkretnych rodzajów nawigacji samochodowej. Telematykę wprowadził w tym roku Link4 (z grupy PZU) – we współpracy z dostawcą nawigacji NaviExpert, oraz sprzedający polisy Ergo Hestii start-up YU! – we współpracy z aplikacją Yanosik. To ostatnie jest dość zaskakujące, bo Yanosik jest powszechnie wykorzystywany do ostrzegania o fotoradarach.
Sposób na piratów
W pozostałych firmach przy standardowej taryfikacji składek ubezpieczyciele biorą pod uwagę szkodowość kierowców, a tu przecież dużo zależy od szczęścia. Niejedna osoba nagminnie naruszająca przepisy drogowe nie ma na koncie żadnego wypadku. Kierowcy jeżdżący ostrożnie dopłacają więc do składek OC piratów drogowych, którym udało się uniknąć stłuczek.
– Telematyka jest rozwiązaniem, które przynosi korzyści wszystkim uczestnikom rynku ubezpieczeń. Nawet minimalne zmniejszenie częstości szkód daje ogromne oszczędności dla rynku – uważa Cezary Świerszcz, prezes technologicznej firmy Bacca, która opracowała własne rozwiązanie telematyczne dla ubezpieczycieli. – Jeśli założymy, że częstość szkód w OC wynosi ok. 4 proc., to jej zmniejszenie do 3,9 proc., czyli o 1 promil, oznacza wypłaty niższe o ok. 100 mln zł w ciągu półrocza.