Urlop w czasie koronawirusa: ubezpieczenie się przyda, ale nie każde nas dobrze ochroni

Polisy ubezpieczeniowe są różne i wcale nie muszą być tak korzystne, jak byśmy chcieli. Wiele z nich nie pokrywa kosztów leczenia Covid-19.

Aktualizacja: 06.08.2020 18:03 Publikacja: 06.08.2020 17:04

Urlop w czasie koronawirusa: ubezpieczenie się przyda, ale nie każde nas dobrze ochroni

Foto: AdobeStock

Urlopowicze muszą pamiętać, że w tym roku nie można oszczędzać na ubezpieczeniu. Trzeba też koniecznie sprawdzić, czy polisa, którą wykupiliśmy, rzeczywiście obejmuje koszty leczenia koronawirusa. Wcale nie jest to takie oczywiste.

– Te podstawowe, najtańsze polisy pokrywają tylko rachunki leczenia pospolitych chorób i wypadków, jak np. złamanie ręki czy nogi. O Covid-19 nie ma w nich ani słowa. Dlatego lepiej kupić droższą polisę i w tym wypadku nie oszczędzać, bo nie warto mówi Piotr Pałka, radca prawny z Kancelarii Prawnej Derc Pałka.

Czytaj także:

Co warto wiedzieć przed urlopem w czasie pandemii

Testy i mierzenie temperatury na urlopie

Na urlopie też można trafić na kwarantannę

Przed zawarciem umowy trzeba też dokładnie sprawdzić ogólne warunki ubezpieczenia turystycznego oraz zapoznać się z brzmieniem dodatkowych postanowień zawartych w polisie. Często ubezpieczyciele informują w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU), że epidemia wyłącza ich odpowiedzialność. Oznacza to, że ubezpieczyciel nie musi pokrywać kosztów leczenia Covid-19 ani wypłacać odszkodowania, jeżeli w danym państwie lub na jego części dojdzie do ogłoszenia stanu epidemii.

Wybierając więc ubezpieczenie, należy zwrócić uwagę na zawarte w OWU definicje oraz wyłączenia.

Jak informuje rzecznik finansowy, niektórzy ubezpieczyciele nie wprowadzają rozróżnienia na epidemię i pandemię w zapisach umów. I obejmują ochroną zarówno przypadki pandemii, jak i epidemii. Inni z kolei wyłączają ochronę w okresie pandemii, a świadczą ochronę w związku z epidemią, której precyzyjne definicje zawierają wzorce umowne.

Niektórzy ubezpieczyciele proponują ochronę, ale pod pewnymi warunkami, np. ogłoszenia epidemii już po zakupie przez nas ubezpieczenia. Co ciekawe, ubezpieczyciele często rozróżniają pojęcie epidemii od stanu epidemii, wprowadzając osobne deklaracje odnośnie do ochrony w czasie kwarantanny czy oczekiwania na powrót do kraju.

W polisach zresztą mnóstwo innych raf, na które możemy się natknąć. Niestety często już po szkodzie.

– Widziałem takie postanowienia, że np. w trosce o najlepszy interes klienta koszty leczenia po zakażeniu Covid-19 wynoszą nie więcej niż... Nie ma więc gwarancji, że jeżeli ubezpieczyliśmy się na 700 tys. zł, to do takiej kwoty będą pokryte koszty leczenia. Może się bowiem okazać, że polisa chroni nas z tego tytułu tylko do połowy tej kwoty – wyjaśnia mec. Pałka.

Może się to okazać bardzo ważne. I później będziemy żałować, że nie przeczytaliśmy dokładnie umowy ubezpieczenia.

Rzecznik finansowy apeluje nawet do Polaków, by wyjeżdżając za granicę, zwracali uwagę na limit odpowiedzialności ubezpieczyciela, na jaki zawierana jest umowa. To dlatego, że leczenie może się wiązać z wysokimi kosztami, podobnie jak transport medyczny czy powrót do kraju. Gdy suma ubezpieczenia jest zbyt niska, różnice w kosztach trzeba będzie pokryć.

Rzecznik finansowy zwraca też uwagę, że pakietowe turystyczne ubezpieczenie powinno obejmować dodatkowo organizację akcji ratunkowej, transport z miejsca zdarzenia do placówki medycznej, transport do kraju w warunkach zalecanych przez lekarza, pomoc w organizacji wizyty lekarskiej bądź doraźnej pomocy medycznej w razie zachorowania lub wypadku.

Ile kosztuje ubezpieczenie z leczeniem Covid-19? Przykładowo w jednym z polskich biur podróży podstawowa polisa ubezpieczeniowa obejmuje kwotę ubezpieczenia 260 tys. zł, a jej koszt od osoby wynosi 68 zł. Polisa na kwotę 460 tys. zł kosztuje 116 zł od osoby, a na 860 tys. zł – 196 zł.

– Co ciekawe, kupując indywidualnie ubezpieczenie podróżne, nierzadko dostaje się niższą sumę ubezpieczenia. Ale gdybyśmy tę samą polisę wykupili razem z wycieczką w biurze podróży, może być zupełnie inaczej. Mają one bowiem często wynegocjowane indywidualne i lepsze warunki ubezpieczenia przy wyjazdach grupowych, tj. ubezpieczyciel pokrywa koszty leczenia w wyższej wysokości – mówi mec. Piotr Pałka.

Warto również śledzić komunikaty rzecznika finansowego, który na bieżąco analizuje OWU pod kątem ochrony przed Covid-19 przy ubezpieczeniach turystycznych oferowanych przez ubezpieczycieli. Kupując ubezpieczenie w pośpiechu, spragnieni urlopu, możemy przeoczyć istotne dla nas wyłączenia w takiej umowie.

– Trzeba też liczyć się z tym, że z dnia na dzień sytuacja w kraju, do którego wyjeżdżamy, może się zmienić na gorsze. A wtedy nawet najlepsza polisa nas przed wszystkimi kosztami nie uchroni – ostrzega Piotr Pałka.

Urlopowicze muszą pamiętać, że w tym roku nie można oszczędzać na ubezpieczeniu. Trzeba też koniecznie sprawdzić, czy polisa, którą wykupiliśmy, rzeczywiście obejmuje koszty leczenia koronawirusa. Wcale nie jest to takie oczywiste.

– Te podstawowe, najtańsze polisy pokrywają tylko rachunki leczenia pospolitych chorób i wypadków, jak np. złamanie ręki czy nogi. O Covid-19 nie ma w nich ani słowa. Dlatego lepiej kupić droższą polisę i w tym wypadku nie oszczędzać, bo nie warto mówi Piotr Pałka, radca prawny z Kancelarii Prawnej Derc Pałka.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami