Grupa robót budowlanych i zarządca lotniska w Nantes i tego, które miało powstać oddała się do dyspozycji władz państwowych z chwilą ogłoszenia decyzji o rezygnacji z projektu. Firma zawarła w 2010 r. kontrakt na 55-letnią eksploatację 2 lotnisk regionalnych, budowę nowego i dołączenie do niego lotniska w Nantes.
Rzecznik rządu Benjamin Griveaux oświadczył w rozgłośni France Inter, że pani minister transportu spotka się bardzo szybko z prezesem Vinci, Xavierem Huillardem.
Te rozmowy - dodała minister Elisabeth Borne w rozgłośni franceinfo - "będą prowadzone z poszanowaniem prawa, w obronie interesów państwa i jestem przekonana, że znajdziemy dobre rozwiązanie dla państwa. Przedyskutujemy z Vinci dobre klauzule do zastosowania i najlepszy sposób posunięcia naprzód całego projektu".
Przewodniczący ugrupowania La Republique en Marche i sekretarz stanu ds. stosunków z parlamentem, Christophe Castaner wymienił w rozgłośni Europe 1 hipotezę zerwania kontraktu z "nadzwyczajnych przyczyn: można powiedzieć, że mamy teraz takie przyczyny. Poproszony o doprecyzowanie stwierdził: - Takim elementem może być to, że projekt podjęty w danej chwili nie jest już aktualny może być nadzwyczajną okolicznością. Skoro chodzi o publiczne pieniądze, zrobimy istotnie wszystko, by odszkodowanie odpowiadało zobowiązaniom finansowym Vinci, ale by kosztowało to najmniej podatnika.
Jeden z 3 mediatorów wyznaczonych przez rząd szacował w końcu grudnia, że firma mogłaby dostać do 350 mln euro. Według B.Griveau, to błędna liczba, a Castaner jest mocno przekonany, że potencjalna kompensata byłaby mniejsza od tej sumy.