Według austriackiego rządu myto stoi w sprzeczności z podstawowymi prawami Unii Europejskiej, ponieważ płacić je mają tylko obcokrajowcy.
Kanclerz Austrii Christian Kern w wywiadzie dla niemieckiego "Bild am Sonntag" już w zeszłym roku skrytykował te opłaty i ostrzegł, że realizacja tych planów stanowić będzie "poważną próbę" dla relacji niemiecko-austriackich". Teraz rząd w Wiedniu postanowił wystąpić z formalna skargą.
Niemiecki minister transportu i infrastruktury cyfrowej Alexander Dobrindt uznał żądania Austrii za "niezrozumiałe" i przypomniał, że także w tym kraju trzeba płacić za autostrady. Zapomniał jednak dodać, że płacą za nie wszyscy - nie tylko zagraniczni kierowcy. Co skwapliwie przypomniała mu austriacka prasa.
Według niemieckich mediów austriacka skarga ma spore szanse powodzenia. Przeciwko mytu występują także niemieckie partie, m.in. Zieloni, die Linken i AfD oraz częściowi SPD, która zaproponowała by myto płaciły tylko samochody powyżej 7,5 ton.
W grudniu zeszłego roku - po dwóch latach negocjacji - Komisja Europejska porozumiała się z Niemcami w sprawie wprowadzenia opłat za użytkowanie autostrad w tym kraju przez kierowców samochodów osobowych. Berlin zobowiązał się do wprowadzenia zmian do pierwotnego projektu. Opłatę za winiety krótkoterminowe zróżnicowano według pięciu a nie jak pierwotnie zakładano trzech - kategorii, uwzględniających pojemność silnika i emisję spalin.