Rząd koalicyjny groził od dawna odebraniem tej licencji po tragicznym w skutkach zawaleniu się mostu w Genui w sierpniu 2018. Wyglądało na to, że 14 lipca rozwiązano problem, kiedy rząd zatwierdził plan odstąpienia przez Atlantię kontroli nad filią państwowej firmie finansowej CDP. Stronom nie udało się jednak dotąd osiągnąć umowy spełniającej warunki rządu i mającej zyskać poparcie mniejszościowych inwestorów w Atlantii i ASPI, bo strony zarzucały sobie nawzajem nierozsądne wymagania.

– Rząd jest gotów cofnąć licencję, jeśli CDP i Atlantia nie dojdą do środy do porozumienia w sprawie planów wyodrębnienia aktywów autostradowych z grupy infrastruktury — powiedziała Reuterowi osoba z kół rządowych.

Czytaj także: Cesja aktywów Atlantii zwiększa nerwowość władz

Po tygodniach trudnych negocjacji Atlantia zapowiedziała, że będzie realizować sprzedaż swych 88 proc. w Autostrade w konkurencyjnej procedurze, albo — alternatywnie — dokona wyodrębnienia filii z zamiarem wprowadzenia jej na giełdę. Ta dwutorowa droga jest otwarta dla CDP i inwestorów instytucjonalnych włoskich i międzynarodowych, do 16 grudnia grupa przyjmuje oferty nie mające mocy wiążącej. CDP z kolei zarzuca grupie zamykanie możliwości negocjacji.

Najnowszym punktem wywołującym, napięcie jest domaganie się przez CDP prawnego odszkodowania, tzw. manleva. Atlantia nie chce dać żadnej gwarancji na możliwe szkody pośrednie lub bezpośrednie czy zakłócenia, do jakich może dojść w sieci autostrad po przejęciu Autostrade przez CDP. Osoby związane z grupą infrastruktury twierdzą, że CDP nie bierze pod uwagę praw mniejszościowych udziałowców w Atlantii i ASPI. Niemiecki Allianz, chińska grupa Silk Road i francuska EDF Invest kupiły w 2017 r. łącznie 12 proc. w Autostrade i mają prawo wetowania transakcji dotyczących tej filii.