A4 to pierwsza polska autostrada, która ciągnie się od granicy do granicy. Czy możemy mówić o sukcesie? Zdaniem Bogusława Liberadzkiego, europosła oraz byłego ministra transportu, tak i nie.
- To trochę paradoks. Sytuacja na Ukrainie sprawiła, że autostrada A4 mocno straciła na znaczeniu. Mówię tutaj zwłaszcza o odcinku na wschód od gospodarczego serca Polski - wyjaśniał.
- Co innego autostrada A2. Od początku było wiadomo, jakie jest jej znaczenie. Mimo to dalej nie jest w stanie dojść do Wisły, a właściwie nie jest w stanie przebić się przez Ursynów w Warszawie, a jest to ciąg o tak zasadniczym znaczeniu - wskazywał.
- Z jednej strony to dobra wiadomość, że coś już jest gotowe od granicy do granicy. Niedobrze jednak, że równocześnie nie udało nam się pociągnąć dalej autostrady A2, trasy szybkiego ruchu S3 - również bardzo ważnej - dającej możliwość wygodnego dojazdu z Dolnego Śląska czy Czech nad polskie morze - wyjaśniał.