Jak poinformowała w poniedziałek firma Careem z siedzibą w Dubaju, dane te należały zarówno do użytkowników aplikacji mobilnej, jak i kierowców prowadzących samochody. Atak na serwery firmy został wykryty już 14 stycznia bieżącego roku, ale dopiero teraz podano go do oficjalnej wiadomości.

Spółka przekonuje, że prowadziła przez ostatnie miesiące skrupulatne śledztwo nad sprawą oraz współpracowała z organami ścigania w celu wykrycia sprawców. Nie stwierdzono jeszcze przypadków oszust i nieprawidłowego użycia wykradzionych danych. Firma pracuje również nad usprawnieniem systemu bezpieczeństwa i twierdzi, że dane osób, które po 14 stycznia zarejestrowały się w aplikacji, są bezpieczne.

W mailu przesłanym do klientów, firma Careem zachęca wszystkich do aktualizacji hasła, a także do zachowania wszelkich środków ostrożności, nie klikania w żadne linki ani załączniki w wiadomościach od obcych osób oraz do sprawdzenia w banku, czy nie doszło do żadnych podejrzanych aktywności na rachunku.

Założony w 2012 r. w Dubaju startup Careem operuje obecnie w 13 krajach Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej i Azji Południowej. To największy w tym regionie konkurent Ubera, oferujący usługi transportowe poprzez kojarzenie pasażerów z kierowcami. Pod koniec ubiegłego roku wartość rynkowa firmy przekroczyła miliard dolarów.

Z aplikacji mobilnej Careem korzysta ponad 6 milionów użytkowników i blisko 150 tysięcy kierowców, wśród których jest coraz więcej kobiet. Choćby w Pakistanie, już 30 proc. zatrudnianych przez Careem kierowców stanowią kobiety. Ich liczba znacząco wzrasta również w Egipcie i Jordanii. W Arabii Saudyjskiej z kolei 80 proc. użytkowników aplikacji stanowią Saudyjki. Przedsiębiorstwo dąży do tego, by do 2020 r. zatrudniać 20 tys. pań.