Niemcy na celowniku terrorystów

Islamistyczni zamachowcy rekrutują się już niemal wyłącznie ze środowiska imigrantów

Aktualizacja: 27.07.2018 14:40 Publikacja: 26.07.2018 18:48

Hanower, czerwiec 2018 r. Ćwiczenia na wypadek ataku terrorystycznego.

Hanower, czerwiec 2018 r. Ćwiczenia na wypadek ataku terrorystycznego.

Foto: AFP

Yamen A. jest 19-letnim Syryjczykiem, który przybył do Niemiec w 2015 r. wraz z falą uchodźców. Z początkiem następnego roku otrzymał status uchodźcy i mieszkał w Schwerinie. Od co najmniej lipca ubiegłego roku rozpoczął przygotowania do konstrukcji zdalnie sterowanej bomby. Od jesieni ubiegłego znajduje się w areszcie. W czwartek rozpoczął się jego proces.

Bombę zamierzał podłożyć w uczęszczanym miejscu, aby zabić jak największą liczbę ludzi.

Dlaczego? Tego dokładnie nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że został zainfekowany ideologią tzw. Państwa Islamskiego jeszcze w Syrii. W toku śledztwa ustalono, że nie utrzymywał kontaktów z islamistami w Niemczech ani też za granicą. Wygląda na to, że sam wpadł na pomysł uśmiercenia obywateli Niemiec.

Uchodźcy na ławie oskarżonych

Zabrał się do sprawy bardzo nieprofesjonalnie, zamawiając przez internet chemikalia służące do wyprodukowania materiału wybuchowego TATP. Jego składnikiem jest tripertlenek triacetonu. Tego komponentu nie udało mu się jednak zdobyć w przeciwieństwie do kilku innych składników planowanego ładunku. Aresztowany został pod koniec października, gdy zaopatrywał się w odbiorniki radiowe i baterie do telefonów komórkowych.

Takich przypadków jest w Niemczech coraz więcej.

– Służby bezpieczeństwa pracują dobrze, co sprawiło, że udało się uniknąć wielu zamachów. Z drugiej strony było wiele zaniedbań w przypadku Anisa Amriego zamachowca, który ciężarówką rozjechał w Berlinie 12 osób, mordując wcześniej polskiego kierowcę – przypomina „Rzeczpospolitej" Stefan Lamby, niemiecki ekspert od terroryzmu. Zwraca uwagę na usilne poszukiwanie przez terrorystów nowych sposobów dokonania zamachu.

Tak było w przypadku aresztowanego w czerwcu tego roku w Kolonii pochodzącego z Tunezji małżeństwa. 29-letni Sief Allah H. przygotowywał potężną bombę rozpryskową, której elementy miały zostać skażone rycyną. Jest to silna trucizna produkowana z nasion rącznika pospolitego. Kilka tysięcy nasion tej rośliny znaleziono w mieszkaniu Siefa Allaha H., jak i kilkadziesiąt miligramów gotowej rycyny. Wiedzę o jej produkcji czerpał niedoszły terrorysta z e-wskazówek umieszczonych w sieci przez specjalistów samozwańczego Państwa Islamskiego.

774 gotowych do ataku

Nie wiadomo, ile zamachów udało się w Niemczech uniknąć w ostatnim czasie wskutek działania służb bezpieczeństwa. Takich statystyk brak. Wiadomo jednak, że wraz z napływem uchodźców i imigrantów rośnie stale zagrożenie terroryzmem w Niemczech.

Prokuratura wszczęła w roku ubiegłym 1200 śledztw w sprawach terrorystycznych. Prawie tysiąc z nich dotyczyło środowisk islamistycznych. Tymczasem w roku 2016 takich śledztw było zaledwie 250, z czego 200 o podłożu islamistycznym. Są to jedynie dane samej prokuratury generalnej bez uwzględnienia śledztw prowadzonych przez prokuratury landowe.

– Należy się nadal liczyć z tym, że wśród imigrantów znajdują się członkowie i sympatycy organizacji terrorystycznych – czytamy w przedstawionym w tym tygodniu raporcie niemieckiego kontrwywiadu – Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) – podsumowującego miniony rok. Równocześnie obserwuje się wzmożoną aktywność przedstawicieli organizacji terrorystycznych starających się nawiązać kontakty w środowisku imigrantów.

Co najmniej jedna trzecia z tysiąca wywodzących się z Niemiec bojowników, którzy walczyli po stronie samozwańczego kalifatu w Syrii i Iraku, wróciła do kraju. W sumie zwiększyła się znacznie liczba tzw. osób niebezpiecznych związanych z ideologią wojującego islamu. BfV ocenia ich liczbę na 774. To rekord w historii RFN. Przy czym do kategorii tej zalicza się osoby gotowe do dokonania zamachu terrorystycznego.

Rośnie także liczba salafitów, czyli fundamentalistów islamskich. W raporcie BfV mowa jest o dżihadystach salafickich, a więc gotowych do użycia przemocy. Takich osób jest obecnie 10,8 tys. W roku ubiegłym było ich o ponad tysiąc mniej. W sumie islamistów różnych odcieni jest w Niemczech 26 tys. To oni stanowią tkankę zagrożenia terrorystycznego. Przypomina się także, że w ostatnich dwu latach cztery akty terroryzmu motywowanego islamem dokonane zostały przez przybyłych do Niemiec imigrantów. Tak było w Berlinie, Würzburgu, Ansbach i Hamburgu. Wzmożonemu zagrożeniu terrorystycznemu towarzyszy spadek przestępstw motywowanych politycznie. O jedną trzecią było w ubiegłym roku mniej przestępstw z użyciem siły.

Yamen A. jest 19-letnim Syryjczykiem, który przybył do Niemiec w 2015 r. wraz z falą uchodźców. Z początkiem następnego roku otrzymał status uchodźcy i mieszkał w Schwerinie. Od co najmniej lipca ubiegłego roku rozpoczął przygotowania do konstrukcji zdalnie sterowanej bomby. Od jesieni ubiegłego znajduje się w areszcie. W czwartek rozpoczął się jego proces.

Bombę zamierzał podłożyć w uczęszczanym miejscu, aby zabić jak największą liczbę ludzi.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia