Daniił Miedwiediew. Szuka nowego życia

Miedwiediew to Francuz z wyboru zaradnych rodziców, lecz Rosjanin w paszporcie i w duszy. Z nim nudy nie będzie.

Aktualizacja: 19.02.2021 11:59 Publikacja: 19.02.2021 00:01

Daniił Miedwiediew. Szuka nowego życia

Foto: AFP

Przypominamy tekst z listopada 2020

Miał się urodzić w marcu 1996 roku we Francji. Taki był pierwszy rodzicielski plan. W Rosji było coraz gorzej, więc mieszkający w Moskwie Siergiej i Olga Miedwiediewowie postanowili rozejrzeć się po Europie, zobaczyć, jak się tam żyje.

Najpierw wybrali się autem na wycieczkę w Alpy, skąd blisko do Niemiec, Francji i Szwajcarii. Obejrzeli co należy, porozmawiali z ludźmi, głównie z rodakami, których spotkali na trasie. Po powrocie przemyśleli sprawę, padło na Francję z tej racji, że urodzone tam dziecko po ukończeniu 18 lat może automatycznie dostać miejscowy paszport.

Szło dobrze. Siódmy miesiąc ciąży, bilety na samolot w ręku, specjalne futro, które Siergiej kupił, by ukryć wystający brzuch żony przy wejściu na pokład, wisiało w szafie. Kłopot był tylko z wizami, których wciąż nie mieli. Czekali więc na walizkach z dwiema córkami. Doczekali, że syn urodził się miesiąc przed terminem, w sumie można powiedzieć, że sam wybrał Moskwę. Plany emigracyjne trzeba było wstrzymać, wtedy jeszcze nie wiedzieli, że na całe 18 lat.

Imię ma przywiezione z tej pierwszej europejskiej podróży, bo para spotkała tam młodego szwajcarskiego prawnika, który po latach został prokuratorem generalnym Genewy. Miał na imię Daniel, co wydało się obojgu idealne, nawet w wersji rosyjskiej. Nie wiedzieli, że nazewnicza moda ma swoje kaprysy i w szkolnej klasie syna będzie pięciu Daniiłów.

Ich Daniił urodził się, wedle słów mamy, „wydłużony jak ogórek". Lekarze powiedzieli, że urodzone w ósmym miesiącu dzieci często tak mają. Długość mu pozostała. W wieku 14 lat urósł już do 1,90 m, co potwierdzały pomiary ojca. Słuszny wzrost ma raczej po rodzinie matki, pani Olga ma dwumetrowego brata, którego syn jest jeszcze wyższy.

Dziecko z pasją

Tenis pojawił się w życiu Miedwiediewa juniora dzięki różnym zbiegom okoliczności. Pierwszy był taki, że mały Daniił pływał dla zdrowia w znanym moskiewskim basenie Czajka. Drugi, że matka, zabierając go z pływalni, zobaczyła na ścianie ogłoszenie o naborze dzieci do sekcji tenisowej. Zadzwoniła do męża, ten dał pozwolenie. Rodzice poszli z synem na wstępną rozmowę z trenerką Jekateriną Iwanowną Kriuczkową. Nie mieli pojęcia, że to ta, która wychowała kiedyś jedną z najlepszych tenisistek świata – Wierę Zwonariową.

Nie mieli też wielkiego pragnienia, by Daniił grał w tenisa, po prostu poszli z myślą, że jak przyjmą, to dobrze, jak nie przyjmą, to też dobrze, znajdzie się dziecku inne zajęcie. Mieli szczęście – nie tylko przyjęli, ale Jekaterina Iwanowna kochała dzieciaki z pasją i charakterem Daniiła Siergiejewicza.

Na pierwszy trening poszedł w różowych tenisówkach starszej o osiem lat siostry Leny. Pierwszą rakietę ojciec kupił w supermarkecie. Syn miał 6,5 roku. Już wkrótce okazało się, że odbijanie piłek na korcie i nauka przychodzą mu tak samo łatwo.

Wedle rodziców te szybkie postępy brały się z tego, że gdy Daniiła coś naprawdę zajęło, to nie było siły, która by go od tego oderwała. Jak były to książki o Sherlocku Holmesie, to nie spoczął, dopóki nie przeczytał wszystkich dzieł Arthura Conan Doyle'a. Jak komedie z Louisem de Funesem, też musiał obejrzeć wszystkie.

Rodzice długo nie mieli sportowych planów wobec syna. W ich postępowaniu było raczej coś z dawnej tradycji inteligenckich rodzin moskiewskich – dzieci powinny być aktywne fizycznie, ale także wiedzieć sporo o sztuce, muzyce. Pani Olga posyłała więc Daniiła także na lekcje gry na klawesynie, potem na gitarze i ćwiczenia z rysunku. W tym przypadku jednak błysku zainteresowania nie było, syn wolał rywalizację na korcie.

Wolał piłkę i biatlon

Daniił dostawał zatem wsparcie, ale nie słyszał w domu żadnych zachęt do wygrywania. Wyniki, zwłaszcza dla mamy, nie miały znaczenia, przejmował ją tylko fakt, że po porażkach dziecko wrzeszczało tak, że wszyscy uciekali z szatni. Turnieje dziecięce z udziałem Daniiła były pod tym względem nie do wytrzymania.

Wszystko w jego życiu kręciło się wokół tenisa, chociaż inaczej, niż można było się spodziewać, nie wieszał na ścianach plakatów z Federerem, nie oglądał turniejów w telewizji, wolał transmisje piłki nożnej, biatlonu albo kolarstwa.

Miał też kłopoty zdrowotne. Nie jakieś dramatyczne, ale kiedy pani Olga poszła z sześciolatkiem na rutynowe badania do kardiologa, usłyszała, że syn nie może wyczynowo uprawiać sportu.

Dla rodziców ważniejsze stały się jednak bieżące choroby, kontuzjowane kolano, nawet operacja, po której pani Olga myślała, że z tenisem syna wreszcie będzie spokój. Nie było, Daniił wracał i trenował z tym samym zacięciem.

Plan „Francja"

O opinii kardiologa rodzice przypomnieli sobie, gdy przyszedł czas obowiązkowej przymiarki Daniiła do służby wojskowej. Zebrali całą dokumentację, także tę z dzieciństwa, i z trudem (Siergiej napisał stosowny list do prokuratora wojskowego) pomyślnie załatwili pieczątkę: „Niezdolny do służby".

Daniił poszedł najpierw do renomowanego liceum o profilu matematyczno-fizycznym, chodził do klasy ze zwycięzcami naukowych olimpiad. Tam nikt nie przejmował się tenisem, więc młody Miedwiediew czasu na sport nagle miał znacznie mniej. Paradoksalnie, wciąż grał dobrze, wygrywał z rówieśnikami, choć trenował niewiele. Talent dał znać o sobie, lecz jeździć każdego tygodnia do dwóch moskiewskich klubów, by w jednym grać wieczorami tylko dwie godziny, w drugim pięć – było coraz trudniej.

Przez dwa lata rodzice brali lewe zwolnienia lekarskie na starty w turniejach, ale stało się jasne, że muszą wymyślić coś innego. Daniił zmienił liceum, poszło łatwiej. Po maturze przygotował się i dostał do Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych. Głównie z myślą o nauce angielskiego i francuskiego (w rodzinie zaczęły odżywać myśli o wyjeździe do Francji). Po roku zrezygnował, lecz zaczął naukę na Moskiewskim Uniwersytecie Kultury Fizycznej oraz zaocznie w Instytucie Ekonomii i Statystyki. Ma dwa dyplomy.

Drugi plan „Francja" zaczął się w chwili, gdy rodzice zrozumieli, że tenis Daniiła to poważna sprawa. Z braku sponsorów zdecydowali się sprzedać jedno moskiewskie mieszkanie. Mieli dwa z czasów powodzenia budowlanych i innych interesów pana Siergieja, któremu pieriestrojka dała napęd do prywatnej inicjatywy. Drugie też sprzedali, by wyjechać.

Mądra Lena

Znów rozważali kilka wariantów: do Finlandii, Szwecji, Kanady. W decyzji pomogła córka Lena, która ukończywszy Uniwersytet Moskiewski, rozpoczęła studia magisterskie w Nicei. Tam została, wyszła za Francuza i ma ciekawą pracę w Monako.

Znalazła rodzicom i bratu dom, przez rok tłumaczyła dokumenty wizowe i finansowe, szukała kontaktów. Wyjechali w 2014 roku. Daniił miał 18 lat. Los zetknął ich z Jeanem-Rene Lisnardem, który właśnie tworzył Elite Tennis Center w Cannes i miał za asystenta Gillesa Cervarę, w przeszłości partnera treningowego Jo-Wilfrieda Tsongi, Thomasa Enqvista, Marata Safina i Justine Henin. Dziś to dumny trener 2019 roku w ATP Tour. Od trzech lat samodzielnie prowadzi karierę Daniiła.

W roku wyjazdu do Francji Miedwiediew junior poznał Darię, która cztery lata później została jego żoną (ślub był w Moskwie) i jeździ z nim na turnieje. Jest, wedle tenisisty, motorem jego nagłych postępów, osobą, która zdjęła mu z głowy wszelkie pozatenisowe troski.

Daniił szuka z Darią nowego życia, ma kilku rosyjskich towarzyszy na obczyźnie. Mieszka we Francji, ale wciąż z duszą pozostawioną w Moskwie.

Długo mówił ojcu, że po tenisie wróci do rosyjskiej stolicy, ale niedawno nie zaprzeczył, że domy na Lazurowym Wybrzeżu też mają zalety.

Rodzice przeszli we Francji na emeryturę. Byłby happy end, gdyby nie to, że pan Siergiej kilka lat temu przeszedł operację serca i meczów syna na żywo już nie ogląda.

Przypominamy tekst z listopada 2020

Miał się urodzić w marcu 1996 roku we Francji. Taki był pierwszy rodzicielski plan. W Rosji było coraz gorzej, więc mieszkający w Moskwie Siergiej i Olga Miedwiediewowie postanowili rozejrzeć się po Europie, zobaczyć, jak się tam żyje.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Iga Świątek czeka na pierwszy sukces w Hiszpanii. Liderka rankingu zaczyna dziś turniej w Madrycie
Tenis
Magda Linette zagra z Aryną Sabalenką. Bolesna porażka Magdaleny Fręch w Madrycie
Tenis
100. tydzień Igi Świątek w roli światowej liderki kobiecego tenisa
Tenis
Porsche odjechało Idze Świątek. Polskie finały w Rouen i Barcelonie
Tenis
Magda Linette w finale. Zacięty mecz ze Sloane Stephens