Debiutant kontra 17-krotny uczestnik turnieju mistrzów, ubiegłoroczny mistrz turnieju NextGen ATP Finals kontra sześciokrotny zwycięzca Masters, 21-letni młodzieniec kontra 38-letnia legenda tenisa: papierowych porównań było wiele, na korcie w hali O2 okazało się, że tym razem młodość wzięła górę nad tytułami i doświadczeniem.
Mecz nie był jednostronny, Federer wiele razy, już od pierwszego gema, zmuszał Tsisipasa do obrony wyniku, ale młody Grek miał odpowiedzi na niemal wszystkie takie próby i sam potrafił znakomicie kontratakować. W ostatnim gemie pierwszego seta (13 minut wymian) najpierw obronił dwie piłki mogące dać gema Szwajcarowi, potem aż siedem razy walczył o zwycięski punkt.
W drugim secie raz stracił gem serwisowy, ale zrewanżował się dwoma przełamaniami i wygrał wielki mecz, jeden z najważniejszych w karierze. – Jestem z siebie dumny. Cieszyłem się czasem spędzonym na korcie i niekiedy sam się dziwiłem, jak przetrwalem wszystkie problemy, te piłki na przełamanie serwisu. To była także psychiczna walka. Próbowałem sprawić Rogerowi jak największe trudności, on przecież także grał dobrze – mówił grecki tenisista chwilę po meczu, gdy już przetrwał wielkie greckie wesele z rodzinno-trenerską grupą wsparcia na trybunach.
– Roger Federer i tak pozostanie dla mnie inspiracją. Gra z nim to największy zaszczyt. To był chyba mój najlepszy mecz sezonu. Na takie momenty zawsze się czeka. Od małego chciałem pewnego dnia wyjść na kort i stawić mu czoła, dziś marzenie się spełniło – dodał Tsitsipas, mądrze zyskując przychylność widzów w O2 Arena. W niedzielnym finale zagra z Dominikiem Thiemem lub Alexandrem Zverevem.
Przed meczem Greka ze Szwajcarem pierwszy półfinał rozegrali debliści. Raven Klaasen i Michel Venus pokonali 6:7 (5-7), 7:6 (12-10), 10-6 parę nr 1 na świecie, Juana Sebastiana Cabala i Roberta Faraha, mistrzów tegorocznego Wimbledonu i US Open.