Hiszpan zmierzy się z Włochem Matteo Berrettinim, a w drugim półfinale Rosjanin zagra z Bułgarem Grigorem Dimitrowem.

Nadal – trzykrotny triumfator US Open – w ćwierćfinale nie miał problemów z pokonaniem Argentyńczyka Diego Schwartzmana (6:4, 7:5, 6:2), a Berrettini wygrał z Gaelem Monfilsem 3:6, 6:3, 6:2, 3:6, 7:6 (7-5). Francuski lekkoduch, potrafiący stworzyć widowisko jak mało kto, ale od lat walczący z kontuzjami i zamiłowaniem do zabawy, już chyba nigdy nie będzie miał takiej szansy, by dokonać czegoś w Wielkim Szlemie.

Miedwiediew, od lat mieszkający w południowej Francji, ma najlepszy sezon w karierze. Niedawno wygrał w Cincinnati turniej z cyklu Masters 1000, przedtem był w dwóch finałach. W Nowym Jorku popisał się już wielką formą, walecznością, brakiem dobrych manier i zdolnością do refleksji. Gdy podczas meczu z Feliciano Lopezem z wściekłością odrzucił podawany mu ręcznik i następnie pokazał publiczności środkowy palec, był dla widzów wrogiem, gdy nazajutrz przyznał, że zachował się jak idiota, trochę strat odrobił. Reszta jest w jego rękach, jeśli pokona Dimitrowa, może nawet przed niedzielnym finałem powitają go brawa.

Kobiece półfinały odbyły się w nocy z czwartku na piątek. Serena Williams grała z Ukrainką Eliną Switoliną, a Szwajcarka Belinda Bencic z Kanadyjką Bianką Andreescu. Z tego grona tylko Williams i Switolina znały przedtem smak wielkoszlemowych półfinałów. Kobiecy finał odbędzie się w sobotę.

Turniej pokazuje Eurosport