Wimbledon: U mężczyzn obowiązuje hierarchia

Męskie ćwierćfinały nie powinny nikogo zawieść. W środę zagrają: Roger Federer – Kevin Anderson, Milos Raonic – John Isner, Novak Djoković – Kei Nishikori. Nie wiadomo tylko, z kim zmierzy się Rafael Nadal.

Aktualizacja: 09.07.2018 22:08 Publikacja: 09.07.2018 21:54

Gilles Simon przedłużył swój mecz do zmierzchu i sędziowie musieli przełożyć resztę na wtorek

Gilles Simon przedłużył swój mecz do zmierzchu i sędziowie musieli przełożyć resztę na wtorek

Foto: AFP

Mecze 1/8 finału w wykonaniu największych sław męskiego tenisa na trawie nie dały wyjątkowo wielkich emocji, nikt nie wątpił bowiem, kto wygra. W odróżnieniu od turnieju damskiego, wyżej rozstawieni pokazali, że hierarchia w tej fazie turnieju już obowiązuje.

Nudy jednak nie było. Sporo zainteresowania wzbudził mecz Nishikoriego z Ernestsem Gulbisem. Łotysz, tenisista dość niesforny i przez niektórych nawet zapomniany (miał liczne kontuzje), niekiedy mający do swego sportu stosunek dość luźny (obecny ranking to 138. ATP, lecz bywało znacznie lepiej, to zwycięzca 6 turniejów), był przygotowany na sprawienie niespodzianki, choć lewe kolano, mocno powiązane bandażami, zaczęło mu sprawiać kłopoty.

Przebił się pewnie przez kwalifikacje dotarł do czwartej rundy, prezentując dawny talent i wyjątkową koncentrację. Japończyk miewał ostatnimi czasy kłopoty ze zdrowiem, ale pokazywał już oznaki powrotu do formy.

Mecz okazał się zatem bardzo ciekawy, dwa zacięte tie-breaki były jego ozdobą, dopiero końcówka, gdy Gulbis się zniechęcił, straciła napięcie. Nishikori bez rozgłosu zbliża się do najlepszych, może on zagrozi tym, którzy wydają się żelaznymi kandydatami na do półfinału.

Wysoką temperaturę miały też mecze Francuzów, ich rodacy na pewno wyróżniliby pięknie fruwającego po korcie Gaela Monfilsa (lecz chłodny, przyziemny tenis Kevina Andersona był lepszy) oraz twardy upór Gillesa Simona w meczu z Juanem Martinem Del Potro. Ten upór sprawił, że Simon przedłużył mecz do zmierzchu i sędziowie musieli przełożyć resztę na wtorek, przy prowadzeniu Del Potro 7:6, 7:6, 5:7.

Gdy nie ma Andy'ego Murray'a Wimbledon chyba jednak po prostu czeka na powtórkę sławnego finału Federer – Nadal z 2008 roku, inne warianty mają dla większości widzów zdecydowanie mniejszą wartość.

1/8 finału:
R. Federer (Szwajcaria, 1) – A. Mannarino (Francja, 22) 6:0, 7:5, 6:4
R. Nadal (Hiszpania, 2) – J. Vesely (Czechy) 6:3, 6:3, 6:4
K. Anderson (RPA, 8) – G. Monfils (Francja) 7:6 (7-4), 7:6 (7-2), 5:7, 7:6 (7-4)
J. Isner (USA, 9) – S. Tsitsipas (Grecja, 31) 6:4, 7:6 (10-8), 7:6 (7-4)
N. Djoković (Serbia, 12) – K. Chaczanow (Rosja) 6:4, 6:2, 6:2
M. Raonic (Kanada, 13) – M. McDonald (USA) 6:3, 6:4, 6:7 (5-7), 6:2
K. Nishikori (Japonia, 24) – E. Gulbis (Łotwa) 4:6, 7:6 (7-5), 7:6 (12-10), 6:1
J. M. Del Potro (Argentyna 5) – G. Simon (Francja) 7:6 (7-1), 7:6 (7-5), 5:7 i mecz wstrzymany.

> Pary ćwierćfinałowe: Federer – Anderson; Raonic – Isner; Djoković – Nishikori; Del Potro/Simon – Nadal.

Mecze 1/8 finału w wykonaniu największych sław męskiego tenisa na trawie nie dały wyjątkowo wielkich emocji, nikt nie wątpił bowiem, kto wygra. W odróżnieniu od turnieju damskiego, wyżej rozstawieni pokazali, że hierarchia w tej fazie turnieju już obowiązuje.

Nudy jednak nie było. Sporo zainteresowania wzbudził mecz Nishikoriego z Ernestsem Gulbisem. Łotysz, tenisista dość niesforny i przez niektórych nawet zapomniany (miał liczne kontuzje), niekiedy mający do swego sportu stosunek dość luźny (obecny ranking to 138. ATP, lecz bywało znacznie lepiej, to zwycięzca 6 turniejów), był przygotowany na sprawienie niespodzianki, choć lewe kolano, mocno powiązane bandażami, zaczęło mu sprawiać kłopoty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Tenis
Miami Open. Wygrała z Igą Świątek, pokonała Jessikę Pegulę
Tenis
Hubert Hurkacz też pożegnał się z turniejem w Miami
Tenis
Miami Open. Iga Świątek nie wygra Sunshine Double
Tenis
Hubert Hurkacz wygrał drugi trzysetowy mecz w Miami
Tenis
Turniej WTA w Miami: Iga Świątek wyszarpała awans