Spotkanie Djokovicia z Andersonem zostało przerwane w poniedziałek z powodu zapadającego zmierzchu. Następnego dnia Serb wyszedł na kort znacznie lepiej rozgrzany i skupiony, niż dobę wcześniej.
Wygrał jednak w pocie czoła, szukając w każdym gemie szansy przebicia się przez świetny serwis tenisisty RPA. Długo tej szansy nie widział, nawet zaczynał się lekko frustrować, lecz wykorzystał po mistrzowsku parę błędów rywala przy stanie 5:5, a potem już sprawnie dokończył dzieła zwyciężając 7:5.
W decydującym secie Djokovic podszedł do dziewczynki od podawania piłek i krzycząc rozkazał jej, by szybciej podała mu ręcznik. Kibice zgromadzenia na trybunach relacjonowali, że nastolatka była później rozstrzęsiona i miała łzy w oczach.
Serb przeprosił za swoje zachowanie. - Przepraszam. Nie miałem nic przeciwko niej. Krzyknąłem, ale nie chciałem jej przestraszyć. Będę chciał osobiście powiedzieć jej przepraszam - powiedział na konferencji prasowej.
Nie jest to pierwsza sytuacja, gdy Djokovic nerwowo reaguje na korcie. Podobnie zareagował wobec chłopca od podawania piłek podczas turnieju w Miami. Tenisista nagrał później film, w której przeprosił za swoje zachowanie.