Agnieszka Radwańska-Garbine Muguruza. Finezja kontra armata

W czwartek o 14.00 na centralnym korcie Wimbledonu półfinał Agnieszka Radwańska – Garbine Muguruza.

Aktualizacja: 09.07.2015 08:02 Publikacja: 08.07.2015 19:29

Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska

Foto: AFP

Korespondencja z Londynu

To będzie dla nas wielki mecz, którego wynik przewidzieć trudno. Styl rywalki Agnieszka już opisała: będzie dużo huku, ataków i potężnych serwisów, ale przecież na trawie nie grały, a tam finezja Polki, jak widzieliśmy, sporo zmienia. Można się posługiwać statystyką. Firma IBM zalewa nas informacjami, od których w głowie się kręci. Niespecjalnie pomagają ocenić, czy pokonanie Warwary Lepczenko, Mirjany Lucić–Baroni, Andżeliki Kerber, Karoliny Woźniackiej i Timei Bacsinszky jest więcej czy mniej warte od zwycięstw nad piątką rywalek Radwańskiej. Średnie prędkości serwisów, procenty udanych uderzeń piłki z lewej, z prawej, z bliska i z daleka od siatki, miejsca odbić, serie zdobywanych punktów w czasie – wszystko wiemy, wykresy są pouczające, ale co z tego, skoro prawdę powie tylko mecz dwóch zdolnych pań.

Niewiele podpowiadają także kroniki. Bilans pojedynków w turniejach WTA: 2-2, najpierw dwa razy górą była Polka, potem, już w tym roku, Muguruza (wszystkie mecze na kortach twardych).

Hiszpanka gra w Wimbledonie trzeci raz w głównej części turnieju, pierwszy raz jest w półfinale Wielkiego Szlema (jej hiszpańską poprzedniczką była w Wimbledonie Arantxa Sanchez Vicario w 1997 roku – w kraju Garbine euforia). Radwańska – wiadomo: w 2012 roku w półfinale pokonała Kerber 6:3, 6:4, potem w finale przegrała z Sereną Williams (gdyby wygrała, byłaby nr 1 na świecie). W półfinale z 2013 roku przegrała z Sabine Lisicki 4:6, 6:2, 7:9. Ile to znaczy dla dzisiejszego spotkania z kimś zupełnie innym? Tenisistki tak doświadczone jak Agnieszka mówią, że każdy mecz jest nową historią, i trzeba im wierzyć, choć serce podpowiada korzystne rozwiązanie.

Można natomiast ocenić skutki zwycięstwa lub porażki. Od hiszpańskiej strony wygląda to tak – Muguruza jest już dziś wirtualnie 14. tenisistką klasyfikacji WTA, wygra z Polką – awansuje na miejsce dziewiąte, wygra finał – będzie szósta. Agnieszka Radwańska wraca do pierwszej dziesiątki – na pozycję nr 7, jeśli tytuł zdobędzie Garbine Muguruza, na miejsce nr 8, jeśli wygra Williams lub Szarapowa. Jeśli Polka pokona Hiszpankę, niezależnie od tego, czy weźmie w dłonie Venus Rosewater Dish czy nie – będzie nr 6.

Dla tych, których bardzo pasjonuje dynamika rankingu WTA, dodajmy, że niezależnie od wyników półfinałów i finału Wimbledonu kolejność pierwszej piątki w najbliższy poniedziałek ani drgnie: pierwsza pozostanie Serena Williams, za nią kolejno Maria Szarapowa, Simona Halep, Karolina Woźniacka i Petra Kvitova.

W środę, gdy cztery półfinalistki zbierały energię, odbyły się ćwierćfinały męskie. Najszybciej swoją robotę wykonał Roger Federer. Grał na korcie nr 1, jak wszyscy musiał dwa razy zejść do szatni z powodu chwilowego deszczyku, ale nic go nie rozproszyło w meczu z Gilles'em Simonem. Z niewymuszoną elegancją pokonał Francuza 6:3, 7:5, 6:2.

– Ten awans przywraca wszystkie stare wspomnienia, zwłaszcza z pamiętnego lata 2012 roku, ale też inne wielkie mecze z Andym. Przede wszystkim jednak jestem zwyczajnie szczęśliwy, że znów gram tu w półfinale. To była długa droga, lecz wciąż czuję się świeży, mam jeszcze energię na ciąg dalszy. Mówicie, że gram tu trzecią dekadę, od 1999 roku, trochę przesadzacie, ale wciąż to dla mnie fascynujące miejsce – powiedział Federer w sali konferencyjnej, gdy już osuszył nieco zmoczoną czuprynę i dowiedział się, że zagra z Murrayem.

Wielka Brytania wierzy w Szkota, to on ma w niedzielę po ostatniej piłce finału wziąć w ręce najcenniejszy puchar w tenisie. Pokonał Vaska Pospisila w trzech setach, choć straszono, iż czeski Kanadyjczyk umie tyle, że przedłuży spotkanie do pięciu. Nie przedłużył, więc w piątek po południu czeka nas powrót do nowej klasyki: Murray kontra Federer. Kto lubi Wimbledon, ten się nie zawiedzie.

Po Radwańskiej i Muguruzie na kort centralny wyjdą Serena Williams i Maria Szarapowa, by rozegrać drugi półfinał.

Mężczyźni – 1/4 finału:

A. Murray (W. Brytania, 3) – V. Pospisil (Kanada) 6:4, 7:5, 6:4;
R. Federer (Szwajcaria, 2) – G. Simon (Francja, 12) 6:3, 7:5, 6:2.

Juniorzy – I runda debla:

T. Fritz, M. Mmoh (USA, 1) – H. Hurkacz, A. Molcan (Polska, Słowacja) 7:5, 1:6, 6:4.

Mecz Agnieszki Radwańskiej pokażą Polsat Sport i ogólnodostępny Polsat Sport News.

Korespondencja z Londynu

To będzie dla nas wielki mecz, którego wynik przewidzieć trudno. Styl rywalki Agnieszka już opisała: będzie dużo huku, ataków i potężnych serwisów, ale przecież na trawie nie grały, a tam finezja Polki, jak widzieliśmy, sporo zmienia. Można się posługiwać statystyką. Firma IBM zalewa nas informacjami, od których w głowie się kręci. Niespecjalnie pomagają ocenić, czy pokonanie Warwary Lepczenko, Mirjany Lucić–Baroni, Andżeliki Kerber, Karoliny Woźniackiej i Timei Bacsinszky jest więcej czy mniej warte od zwycięstw nad piątką rywalek Radwańskiej. Średnie prędkości serwisów, procenty udanych uderzeń piłki z lewej, z prawej, z bliska i z daleka od siatki, miejsca odbić, serie zdobywanych punktów w czasie – wszystko wiemy, wykresy są pouczające, ale co z tego, skoro prawdę powie tylko mecz dwóch zdolnych pań.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Iga Świątek czeka na pierwszy sukces w Hiszpanii. Liderka rankingu zaczyna dziś turniej w Madrycie
Tenis
Magda Linette zagra z Aryną Sabalenką. Bolesna porażka Magdaleny Fręch w Madrycie
Tenis
100. tydzień Igi Świątek w roli światowej liderki kobiecego tenisa
Tenis
Porsche odjechało Idze Świątek. Polskie finały w Rouen i Barcelonie
Tenis
Magda Linette w finale. Zacięty mecz ze Sloane Stephens