Nadzieja na awans Polaka do ćwierćfinału jeszcze nie gaśnie, choć w zakończonych setach 2:1 prowadzi Miedwiediew. Numer 2 światowego rankingu zaczął spotkanie wyraźnie lepiej od Hurkacza, ale gdy polski tenisista opanował pierwsze nerwy i uspokoił serwis, okazało się, że ma mocne argumenty, by zdobywać punkty.
Wygrany wysoko tie-break potwierdził możliwości Huberta Hurkacza, tak samo jak dobrze rozpoczęty czwarty set, w którym Polak także utrzymywał wysoki poziom, atakował, zmuszał Rosjanina do ryzykownych obron i kontr. Niektóre były bardzo efektowne i skuteczne, w końcu to jeden z największych talentów pokolenia następców Federera, Nadala i Djokovicia, lecz można równie śmiało liczyć, że w przypadku tie-breaka, szanse pierwszej polskiej rakiety na doprowadzenie do piątego seta też nie są małe.
Mecz Miedwiediew – Hurkacz był jedynym, którego nie udało się rozegrać w ostatni Manic Monday w historii Wimbledonu. Pozostałe 15 zakończono, wśród nich ten, w którym Roger Federer, kolejny rywal Rosjanina lub Polaka, zrobił swoje na korcie centralnym w stylu znanym od lat, dostał sporo braw za wygraną z Lorenzo Sonego i spokojnie czeka do środy na ćwierćfinał.
W turnieju mężczyzn zaskoczenia są dwa – pierwsze sprawił Marton Fucsovics wygrywając z Andriejem Rublowem (nr 5), drugie Felix Auger-Aliassime pokonując Alexandrs Zvereva (4). Oba spotkania były pięciosetowe, więc było co oglądać. Najdłużej trwał jednak mecz Karena Chaczanowa z Sebastianem Kordą, w którym piąty set zakończył się wynikiem 10:8 dla Rosjanina. Syn Petra Kordy zyskał jednak rozpoznawalność i wydaje się, że już jej nie straci.
Turniej pań, choć już bez Igi Świątek, też wydaje się ciekawy. W ćwierćfinale nie ma Emmy Raducanu, której nieoczekiwane sukcesy prowokowały bajkowe marzenia brytyjskich kibiców, nie ma Ludmiły Samsonowej, tenisistki także z innego świata, niż Barty lub Sabalenka. Są dwie Czeszki, dwie Australijki, Białorusinka, Tunezyjka, Niemka i Szwajcarka. Dwie nierozstawione, Viktorija Golubic i Alja Tomljanovic, ale wydaje się, że we wtorkowych meczach ich szanse wielkie nie są.