Eastbourne to pierwszy turniej Radwańskiej od kwietnia, kiedy to przerwała starty z powodu kontuzji. Cały sezon na kortach ziemnych – łącznie z wielkoszlemowym Roland Garros – został stracony. Było trochę żal, ale wszyscy kibice tenisa wiedzą, że to nie jest ulubiona nawierzchnia Polki. W przeciwieństwie do trawy. Radwańska spadła na 31. miejsce w rankingu WTA i było jasne, że odpowiedź na to, ile jest warta dziś, otrzymamy w Anglii.
Wygrane w Eastbourne, przede wszystkim z Ostapenko, mistrzynią Roland Garros z ubiegłego roku, która jednak potrafi grać także na trawie, to optymistyczny sygnał. Oczywiście najważniejszy będzie Wimbledon, po nim okaże się, na co stać Radwańską w tym sezonie, a może nawet w dłuższej perspektywie.
W półfinale w Eastbourne rywalką Polki będzie robiąca wielkie postępy Aryna Sabalenka (45 WTA), która pokonała Czeszkę Karolinę Pliskovą 6:3, 2:6, 7:6 (7-5). To pierwsze zwycięstwo Białorusinki nad zawodniczką z czołowej dziesiątki światowego rankingu.
Wimbledon zaczyna się w poniedziałek i niestety nie zagra w nim polska męska rakieta nr 1 Hubert Hurkacz. Tenisista z Wrocławia w trzeciej rundzie kwalifikacji przegrał z Chilijczykiem Christianem Garinem 2:6, 2:6, 5:7.
W seniorskim singlu na wimbledońskich kortach reprezentować nas będą tylko Radwańska i Magda Linette. W deblu tytułu bronią Łukasz Kubot i Brazylijczyk Marcelo Melo, którzy wracają do formy, o czym świadczy zwycięstwo w niedawnym turnieju na trawie w Halle.