Paryski Wielki Szlem jeszcze ma kilka dni do finałów, ale w challengerach trwa turniejowe życie. Najwyżej klasyfikowany polski tenisista (obecnie nr 164. rankingu ATP) po porażce z Japończykiem Taro Danielem na kortach Rolanda Garrosa dostał czas, by zgłosić się do gry w znanym czeskim tenisowym mieście (TK Agrofert Prostějov to wielokrotny mistrz kraju, jest tam także narodowy ośrodek szkoleniowy).

Dzięki rezygnacji kilku tenisistów zgłoszenie zostało przyjęte, ale wizyta w Prościejowie była krótka. Janowicz trafił na Robredo, doskonałego Hiszpana, który ma wprawdzie 35 lat i zmierza do finału kariery, ale na kortach ziemnych grać wciąż potrafi. Po długim meczu pokonał Polaka w trzech setach: 3:6, 6:4, 7:6 (7-4).

Ciąg dalszy sezonu oznacza już grę na trawie. Janowicz zgłosił się do rozpoczynających się w sobotę eliminacji turnieju ATP (pula 700 tys. euro) w Stuttgarcie.