Grali ze sobą pierwszy raz jako zawodowcy. Trzy zacięte sety Polaka z Niemcem potwierdziły, że Hurkacz jest już naprawdę blisko najlepszych tenisistów świata. Potrafił wykorzystać niezbyt dobry początek meczu Zvereva, potrafił nie tylko postraszyć świetnego rywala serwisem, ale także skutecznie atakował podanie obrońcy tytułu.
Przegrany set wyraźnie zmobilizował czwartego tenisistę ATP World Tour, mecz się wyrównał, ale nawet wtedy Hurkacz nie zmienił postawy, grał śmiało, ryzykował, czasem pędził do siatki. Na korcie im. Arantxy Sanchez nie było widać ani różnicy rankingowej, ani żadnej innej, poza detalami taktyki.
Polak znów zagrał dobrze, w obu przegranych setach pierwszy zyskiwał przewagę, rywal gonił i okazywał się odrobinę lepszy, zapewne tylko dlatego, że w podobnych sytuacjach bywał już nie raz. Jedynie zwycięstwo Zvereva przyszło trochę za szybko – po prostu polski tenisista popełnił podwójny błąd serwisowy przy piłce meczowej.
Dwa wygrane mecze eliminacyjne plus trzy spotkania turnieju głównego w Caja Magica oznaczają, że Hurkacz wyjedzie z Madrytu z premią 80 620 dolarów oraz 108 punktami, które przesuną go na 41. miejsce w poniedziałkowym rankingu ATP.
Ciąg dalszy nastąpi już od soboty, Polak gra w eliminacjach następnego znaczącego turnieju z cyklu ATP Masters 1000 – na kortach Foro Italico w Rzymie, czyli w turnieju Internazionali BNL d'Italia.