Po takim meczu młodemu Polakowi należą się wyłącznie pochwały – rządził w spotkaniu od początku do końca, mądrze zdobywał punkty, świetnie wykorzystał przewagę serwisu.

Rywal – 20-letni wielki talent australijskiego tenisa (debiutant 2018 roku w ATP World Tour), trenowany przez Lleytona Hewitta Alex de Minaur (27. ATP) niewiele mógł przeciwstawić tenisowi Hurkacza. Tylko po części mogą tłumaczyć go problemy ze zdrowiem, jakie ma od turnieju w Indian Wells, ale wrócił do rywalizacji już tydzień temu. W Estoril też przegrał w pierwszej rundzie.

W drugiej rundzie Polak trafi na Bornę Coricia (15. ATP) lub Lucasa Pouille (28. ATP). Z oboma grał w tym roku, z Chorwatem przegrał w Monte Carlo, z Francuzem wygrał w Miami.

Zyskiem z pierwszego zwycięstwa w turnieju głównym w Madrycie (oraz dwóch wygranych w eliminacjach) już jest rankingowy awans Huberta Hurkacza do pierwszej 50. świata – na razie z 52. na 43. miejsce.