Niełatwo idzie powrót Magdy Linette (48.WTA) do tenisowej normalności. Kontuzje minęły, ale forma jeszcze nie nadeszła. Polka przegrała mecz pierwszej rundy z Chinką Saisai Zheng (57. WTA) 2:6, 6:3, 1:6. Choć zna rywalkę dobrze, trenowały kiedyś w tym samym chińskim klubie w Kantonie i grały wspólnie mecze deblowe, to z tej wiedzy nie była w stanie zrobić dobrego użytku. Może dobrze, że nie zagra w drugiej rundzie z Simoną Halep. W tym roku Linette ma na razie bardzo skromny bilans 1-4, na poprawę trzeba poczekać.

W madryckim turnieju została Iga Świątek. W piątek pojawiła się późnym popołudniem na jednym z bocznych kortów, by zagrać pierwszy mecz deblowy. Znów w wesołej parze z Bethanie Mattek-Sands. Polka i Amerykanka być może powtórzą udaną deblową przygodę z Miami, gdzie dotarły, dla wielu nieco nieoczekiwanie, do półfinału.

Pierwszymi rywalkami w Madrycie były finalistki z Miami, niezłe specjalistki deblowe Amerykanka Hayley Carter i Brazylijka Louisa Stefani (niedawno grała przeciw Polsce w BJK Cup w Bytomiu), rozstawione z nr 8. Łatwo nie było, ale w drugim secie, gdy chemia z Florydy wyraźnie wróciła, Świątek i Mattek-Sands zaczęły przeważać i wygrały 2:6, 6:3, 10-6. Następnych przeciwniczek jeszcze nie znają, wyłoni je sobotni mecz Wiera Zwonariowa i Jelena Wiesnina kontra Lucie Hradecka i Laura Siegemund.

Wygląda na to, że Siegemund (59. WTA) może walczyć w Madrycie z Igą dwa razy. W sobotę ok. 13. Polka na pewno zagra z Niemką singlowy mecz drugiej rundy. Choć ranking WTA podpowiada inaczej, to wydaje się, że pani Laura będzie trudniejszą rywalką, niż Amerykanka Alison Riske w pierwszej rundzie. Niemka na kortach ziemnych gra dobrze, w 2020 roku dotarła do ćwierćfinału Roland Garros, wygrała też turniej w Stuttgarcie w 2017 roku. Obok tytułu deblowego w US Open 2020, to jej największe sukcesy. Panie zmierzą się na korcie centralnym Magicznego Pudełka (Caja Magica) chwilę po meczu Ashleigh Barty – Tamara Zidansek.

Drugi dzień turnieju Mutua Madrid Open nie przyniósł znaczących niespodzianek. Naomi Osaka (nr 2), Simona Halep (3) i Aryna Sabalenka (5) pewnie wygrały pierwsze mecze. Zgodnie z przypuszczeniami sporo się działo w spotkaniach Karoliny Pliskovej z Coco Gauff (w trzech setach wygrała Czeszka), Marii Sakkari z Amandą Anisimovą (Greczynka zwyciężyła, choć przegrała pierwszy set 0:6) i Wiktorii Azarenki z Jekateriną Aleksandrową (trzy sety i sukces Białorusinki). Odpadła Venus Williams po dość gładkiej porażce z młodszą o 15 lat Jennifer Brady, ale ten wynik raczej był do przewidzenia.