Ukazała się właśnie skrócona, 80-stronicowa, wstępna wersja raportu z ponaddwuletniej pracy specjalnej grupy prawników w ramach Tennis Integrity Unit (TIU) – powołanej przez władze ITF, ATP, WTA oraz działaczy Wielkiego Szlema organizacji badającej korupcję i przekręty bukmacherskie.
Głównym wnioskiem liczącego 2000 stron opracowania jest to, że źródłem zła są dziś przede wszystkim najmniejsze turnieje zawodowe typu Futures i najskromniejsze challengery, gdzie uczestnikom płaci się bardzo słabo, jest do nich łatwy dostęp, nie ma kamer i rzadko zaglądają tam kontrolerzy.
Korupcyjny proceder na dole profesjonalnego tenisa autorzy opracowania określili jako tsunami niszczące sens rywalizacji. Pewne pocieszenie przynosi wiedza, że im wyższe pule nagród i prestiż turnieju, tym mniej przypadków oszustw.
„W Wielkim Szlemie problemy z zasadami uczciwości nie osiągnęły znaczącego poziomu, podobnie jest z turniejami ATP i WTA Tour, cyklem imprez WTA 125k oraz kobiecymi turniejami ITF z pulami nagród 60 i 100 tys. dolarów" – podaje raport noszący tytuł „Niezależny przegląd uczciwości tenisa".
Wnioski może nie są odkrywcze, podobne stwierdzenia formułowano już wcześniej. To, że „tenis ma poważne problemy z uczciwością", zwłaszcza na peryferiach cyklu rozgrywek męskich, dostrzegliśmy też w Polsce. Kontrolerzy TIU ukarali w 2015 roku także dwóch polskich zawodników.