Korupcja w tenisie: Pokusa nie do odparcia

Smutny raport: w małych turniejach mamy tsunami ustawiania meczów.

Aktualizacja: 26.04.2018 20:59 Publikacja: 26.04.2018 20:40

Korupcja w tenisie: Pokusa nie do odparcia

Foto: Rzeczpospolita

Ukazała się właśnie skrócona, 80-stronicowa, wstępna wersja raportu z ponaddwuletniej pracy specjalnej grupy prawników w ramach Tennis Integrity Unit (TIU) – powołanej przez władze ITF, ATP, WTA oraz działaczy Wielkiego Szlema organizacji badającej korupcję i przekręty bukmacherskie.

Głównym wnioskiem liczącego 2000 stron opracowania jest to, że źródłem zła są dziś przede wszystkim najmniejsze turnieje zawodowe typu Futures i najskromniejsze challengery, gdzie uczestnikom płaci się bardzo słabo, jest do nich łatwy dostęp, nie ma kamer i rzadko zaglądają tam kontrolerzy.

Korupcyjny proceder na dole profesjonalnego tenisa autorzy opracowania określili jako tsunami niszczące sens rywalizacji. Pewne pocieszenie przynosi wiedza, że im wyższe pule nagród i prestiż turnieju, tym mniej przypadków oszustw.

„W Wielkim Szlemie problemy z zasadami uczciwości nie osiągnęły znaczącego poziomu, podobnie jest z turniejami ATP i WTA Tour, cyklem imprez WTA 125k oraz kobiecymi turniejami ITF z pulami nagród 60 i 100 tys. dolarów" – podaje raport noszący tytuł „Niezależny przegląd uczciwości tenisa".

Wnioski może nie są odkrywcze, podobne stwierdzenia formułowano już wcześniej. To, że „tenis ma poważne problemy z uczciwością", zwłaszcza na peryferiach cyklu rozgrywek męskich, dostrzegliśmy też w Polsce. Kontrolerzy TIU ukarali w 2015 roku także dwóch polskich zawodników.

„Obecne środowisko tenisowe zapewnia niesłychanie żyzny grunt dla łamania zasad uczciwości, bowiem tylko 250 do 350 najlepszych graczy zarabia wystarczająco dużo, aby się utrzymać" – twierdzą autorzy.

Sugerują zatem, że najbardziej podatne na łamanie prawa jest grono zdesperowanych zubożałych profesjonalistów, którzy nie mają oporów, by dać się skusić możliwości łatwego zarobku na rynku zakładów bukmacherskich.

Raport nie ujawnia nazwisk, ale podaje fakty, m.in. to, że w minionym roku na ponad 100 tysięcy meczów rozegranych we wszystkich cyklach zawodowego tenisa odnotowano 241 poważnych sytuacji alarmowych – wskazujących na złamanie zasad. 193 przypadki dotyczyły męskich spotkań w cyklach ITF Futures i Challenger ATP.

Za dwa lata śledztwa i końcowe przykre potwierdzenie bieżącego stanu tenis zapłacił badaczom sporo: ponad 15 mln funtów (według brytyjskiego dziennika „Independent" blisko 20 mln).

Głównym autorem opracowania jest Adam Lewis (noszący tytuł Queen's Counsel, czyli radca królowej), ceniony brytyjski specjalista ds. prawa sportowego. W zespole jest też amerykańska prawniczka Beth Wilkinson i szwajcarski sędzia Marc Henzelin. Wszyscy potwierdzili, że władze tenisa w żaden sposób nie lekceważą problemu korupcji i nie zamiatają spraw pod dywan.

W raporcie są jednak słowa krytyki pod adresem TIU jako organizacji niedofinansowanej, opieszałej i w wielu śledztwach „nadmiernie konserwatywnej", co np. powodowało, że przesłuchania w sprawach podejrzanych meczów niekiedy zabierały śledczym ponad rok.

Adam Lewis uznał także Tennis Integrity Board – radę TIU złożoną z przedstawicieli organów założycielskich – za niedostatecznie stanowczą w roli zarządczej i zaproponował stworzenie niezależnej rady nadzorczej zastępującej TIB.

Wśród propozycji poprawy sytuacji raport Lewisa wymienia przeniesienie śledczych TIU z biur ITF w londyńskiej dzielnicy Roehampton w kilka miejsc na całym świecie.

Autorzy twierdzą, że sprzedana firmie Sportradar w 2012 r. usługa przekazywania wyników najmniejszych turniejów na żywo do siedzib bukmacherów (za ok. 13 mln funtów rocznie) znacząco ułatwiła nielegalne obstawianie i należałoby z niej zrezygnować. Lewis wskazał, że istnieje bezpośrednia korelacja między lawinowym wzrostem liczby zakładów i wprowadzeniem tej usługi. Argumentem przeciwnym jest to, że lukę mogą wypełnić czarnorynkowi operatorzy albo osoby przekazujące wyniki przez telefon.

Autorzy raportu chcieliby także pełnego ujawnienia nieoficjalnych (choć dozwolonych) premii, jakie gwiazdy tenisa dostają za sam udział w turniejach średniej kategorii. Może to być istotna informacja dla ewentualnych sponsorów, którzy chcieliby także widzieć powiązanie takiej premii z osiągniętymi wynikami.

W opracowaniu nie ma informacji o wpływie przestępczości zorganizowanej na manipulacje wynikami meczów. Lewis nie uznał także za istotne, by walka z korupcją w tenisie była ściśle połączona z walką z dopingiem.

Pomysł autorów, by firmy bukmacherskie wyeliminować ze sponsorowania tenisa, „aby dać dobry przykład", chyba jednak nie przejdzie.

Końcowa, pełna wersja raportu ma się ukazać pod koniec czerwca, tuż przed Wimbledonem.

Ukazała się właśnie skrócona, 80-stronicowa, wstępna wersja raportu z ponaddwuletniej pracy specjalnej grupy prawników w ramach Tennis Integrity Unit (TIU) – powołanej przez władze ITF, ATP, WTA oraz działaczy Wielkiego Szlema organizacji badającej korupcję i przekręty bukmacherskie.

Głównym wnioskiem liczącego 2000 stron opracowania jest to, że źródłem zła są dziś przede wszystkim najmniejsze turnieje zawodowe typu Futures i najskromniejsze challengery, gdzie uczestnikom płaci się bardzo słabo, jest do nich łatwy dostęp, nie ma kamer i rzadko zaglądają tam kontrolerzy.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Magda Linette zagra z Aryną Sabalenką. Bolesna porażka Magdaleny Fręch w Madrycie
Tenis
100. tydzień Igi Świątek w roli światowej liderki kobiecego tenisa
Tenis
Porsche odjechało Idze Świątek. Polskie finały w Rouen i Barcelonie
Tenis
Magda Linette w finale. Zacięty mecz ze Sloane Stephens
Tenis
Iga Świątek znów przegrywa z Jeleną Rybakiną. Nie będzie kolejnego porsche