Biurko zamiast rakiety

W czasach, gdy sportowa przyszłość jest we mgle, Iga Świątek przygotowuje się do matury i dba o kondycję.

Aktualizacja: 20.04.2020 23:12 Publikacja: 20.04.2020 18:37

Biurko zamiast rakiety

Foto: East News/Rob Prange/REX

Gdyby było normalnie, to 49. tenisistka świata (wedle rankingu WTA zamrożonego do czasu wznowienia sezonu) dzieliłaby w kwietniu czas na mecze na kortach ziemnych i naukę. Zapewne byłaby po meczach reprezentacji Polski w Pucharze Federacji z Brazylią w Chorzowie i przed wyjazdem na turniej do Stuttgartu lub Stambułu, ewentualnie nieco później – do Pragi albo Madrytu.

Na razie, po wymuszonym przez okoliczności marcowym powrocie z USA, od ponad miesiąca w warszawskim domu próbuje przetrwać w możliwie dobrej formie czas sportowej bezczynności.

– Jeśli chodzi o przygotowanie ogólne, cały czas pracuję, jestem w stałym kontakcie z trenerem Sławomirem Fotkiem, staram się. Wiem, że potrzebna jest mi równowaga między wysiłkiem fizycznym i obciążeniami psychicznymi, jakie powstają podczas spędzania całych dni w domu. Wiem, jakie to ma znaczenie, dlatego przez media społecznościowe staram się zachęcać do takiej aktywności innych. Z fizjoterapią jest trudniej, fizjoterapeuci mają ograniczoną możliwość działania, na razie nie można korzystać z ich usług – mówi „Rz" Iga Świątek.

– Życie w społecznym odosobnieniu staje się bardzo monotonne, każdy dzień wygląda tak samo, może to być wymagające dla tak energicznej osoby jak Iga. Poświęca ona ten czas na naukę i treningi, których jest teraz o wiele mniej. Sytuacja jest wyjątkowa, więc nie do końca wiadomo, jak zaplanować ten okres, ale na pewno będzie dużo czasu na przygotowania do sezonu – dodaje tata, Tomasz Świątek.

Trener Piotr Sierzputowski też działa w warunkach niepewności, dopiero zaczyna planować najbliższe tygodnie i czeka. – Mam nadzieję, że pojawią się szanse, by zacząć pracę na korcie. Komunikujemy się z Igą przez internet, kilka razy widzieliśmy się online całą grupą, takie spotkania to na razie wszystko. Oczywiście, że sportowcy potrzebują rywalizacji, bez niej jest im wyjątkowo trudno. Rozumiem więc, że Igę rozpiera energia, ale ma też warunki w domu, by pozostać aktywną fizycznie. Nie każdy je ma, w moim 40-metrowym mieszkaniu już nie bardzo można coś zrobić. W sumie trzeba przecierpieć ten czas i mieć nadzieję, że przyszłość będzie lepsza – mówi szkoleniowiec.

Trzy rady

Współpracująca z Igą Świątek psycholog Daria Abramowicz jest w trochę lepszej sytuacji, bo istota zajęć z tenisistką pozostała bez zmian, pomimo nowych warunków.

– Podchodzimy do pracy całościowo, to się nie zmieniło, zmieniła się nieco forma spotkań, teraz w większości online. Nasz kontakt może mieć nieco inną dynamikę, ale to jest też moment, by popracować nad nowymi elementami wzmacniania psychiki, na co nie starcza czasu w zwykłym, intensywnym okresie startowym. Najważniejsze jest to, że Iga pozostaje świadoma potrzeb naszej pracy i wciąż ma odpowiednią energię – twierdzi pani psycholog.

Daria Abramowicz ma dla Igi i wszystkich sportowców, którzy przez koronawirusa utknęli przymusowo w domach trzy złote rady.

Pierwsza: warto wyregulować podstawowe potrzeby fizjologiczne, sen i żywienie tak, by choć w części przypominały normalny cykl treningowy, by głowa i ciało nie zapomniały, z czym mają do czynienia. Takie działanie pomaga także zredukować niepokój i potencjalny lęk, sprzyja odporności.

Druga: warto utrzymywać stały kontakt z trenerami i sztabami szkoleniowymi, przyjrzeć się planom na najbliższe miesiące, nawet jeśli wydaje się, że sport będzie jeszcze długo funkcjonował na wariackich papierach.

Trzecia: trzeba ocenić wcześniejsze cele, poddać je weryfikacji, stworzyć nowy plan działania osobistego i w zespole na najbliższe tygodnie.

– Staram się zobaczyć pozytywy nowej sytuacji, wykorzystywać ten czas na rzeczy, których dotychczas nie mogłam robić, teraz nie muszę odkładać ich na później. Nie nudzę się, cały czas mam jakieś zajęcia. Cieszę się też, że mogę czasem odpocząć – potwierdza tenisistka.

WTA organizuje dla takich jak ona cotygodniowe spotkania internetowe, podczas których można pytać, wyjaśniać wątpliwości. Od tej strony Iga Świątek ma wsparcie, z którego jest zadowolona, nawet jeśli przyszłość wciąż widać za mgłą.

W optymistycznym scenariuszu na najbliższe pół roku jest powrót do WTA Tour w znacznie lepszej formie, niż to bywało wcześniej, zwłaszcza wtedy, gdy wracała po kontuzjach lub okres przygotowań był po prostu za krótki. Teraz jest czas, by zrobić znacznie więcej.

Iga chciałaby także zdać opóźnioną maturę, przejść wszystkie egzaminy, zanim rozpocznie się rywalizacja, mieć wolną głowę, by zacząć sezon z nowym nastawieniem, w 100 procentach skoncentrowana na sporcie.

Optymizmu brak

– Po maturze planowałam poświęcić co najmniej rok, może nawet kilka lat, wyłącznie tenisowi. Studia odkładałam, choć mam je z tyłu głowy. Gdyby przerwa w startach miała się przedłużyć, może bym się nad tym zastanawiała, ale skoro docierają do nas informacje, że kiedyś wrócimy do rywalizacji, na razie trzymam się pierwotnego planu – wyjaśnia Iga Świątek.

Powrót do profesjonalnego grania mógłby nastąpić najpierw w kraju. Polski Związek Tenisowy zapowiada w czasach zaraz po pandemii m.in. organizację turniejów cyklu Lotos PZT Polish Tour i mistrzostw Polski z pulą nagród podniesioną do 200 tys. zł.

– Gdybyśmy mieli w kraju kilkadziesiąt mocnych dziewczyn, to te turnieje może byłyby przydatne, ale – trzeba to brutalnie powiedzieć – nie jesteśmy w stanie zbudować w nich porządnej turniejowej drabinki, bo Polek grających na wyższym poziomie, nie urażając nikogo, mamy może z dziesięć. Do tego wszystkie świetnie się znają, rywalizacja między nimi niewiele wnosi. Nie wiem więc, czy to jest dobry pomysł, ale jeśli to jedyne rozwiązanie, to może trzeba spróbować – ocenia Tomasz Świątek.

Ojciec tenisistki nie jest przekonany, że obecny sezon WTA zostanie dokończony, choć nadzieja, że jesienią w Azji turnieje wrócą, jeszcze się tli. – Może w Chinach jest wystarczająco dużo pieniędzy i będzie to możliwe, lecz pozostaje pytanie, kto odważyłby się tam pojechać po ewentualnym otwarciu granic. Wszyscy chcemy, żeby sport nie umierał, ale skoro nikt tego nie przerabiał, nikt nie wie, jak będzie się toczyła walka z niewidzialnym przeciwnikiem, to trudno o inne przekonanie niż takie, że gra zacznie się zapewne zimą w Nowej Zelandii i Australii – mówi Tomasz Świątek.

– Też nie jestem optymistą, jeśli chodzi o drugą część sezonu. Sama organizacja turniejów nie będzie wyjątkowo trudna, ale zapewnienie wszystkim takich samych szans rywalizacji, już tak. Począwszy od treningów, skończywszy na podróży – dodaje trener Sierzputowski.

– Podróże w czasach zarazy jeszcze mnie nie trapią. Mamy takie zakazy, jakie mamy, czekamy, aż sytuacja się wyklaruje. Nie chcę spekulować, zastanawiam się wyłącznie nad sytuacją, w której jestem tu i teraz. Nie myślę, co będzie jesienią, na razie chyba nie warto – twierdzi Iga Świątek.

Działania na dziś to oprócz nauki i ruchu w ogródku udział w akcji #rakietąwkoronawirusa, której celem jest zakup sprzętu medycznego do walki z epidemią. Na instagramowym koncie widać rakietę Igi z Australian Open, przeznaczoną na aukcję. Widać też tenisistkę w niebanalnym stroju jednorożca, podejmującą wolejowe wyzwanie rzucone przez Rogera Federera.

– Na razie Iga dostaje propozycje, by grać mecze wirtualne. Wiadomo, że to jest tylko wypełnienie trudnego i dziwnego czasu, ale przynajmniej zapewnia jej odskocznię od monotonii i ciągłej nauki – pociesza tata tenisistki.

Gdyby było normalnie, to 49. tenisistka świata (wedle rankingu WTA zamrożonego do czasu wznowienia sezonu) dzieliłaby w kwietniu czas na mecze na kortach ziemnych i naukę. Zapewne byłaby po meczach reprezentacji Polski w Pucharze Federacji z Brazylią w Chorzowie i przed wyjazdem na turniej do Stuttgartu lub Stambułu, ewentualnie nieco później – do Pragi albo Madrytu.

Na razie, po wymuszonym przez okoliczności marcowym powrocie z USA, od ponad miesiąca w warszawskim domu próbuje przetrwać w możliwie dobrej formie czas sportowej bezczynności.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Tenis
Miami Open. Wygrała z Igą Świątek, pokonała Jessikę Pegulę
Tenis
Hubert Hurkacz też pożegnał się z turniejem w Miami
Tenis
Miami Open. Iga Świątek nie wygra Sunshine Double
Tenis
Hubert Hurkacz wygrał drugi trzysetowy mecz w Miami
Tenis
Turniej WTA w Miami: Iga Świątek wyszarpała awans