Wynik mówi prawdę – od pierwszej do ostatniej piłki Iga Świątek dominowała na korcie, rywalka trochę pomagała, lecz wysokie zwycięstwo Polka zawdzięcza przede wszystkim sobie – doskonałemu wykorzystaniu słabości Czeszki, dobrej taktyce i nieustannemu atakowi. Po 54 minutach Świątek wykorzystała drugą piłkę meczową i mogła słuchać oklasków.

Dotychczasowe cztery zwycięstwa Igi w Lugano oznaczają pierwszy finał turnieju WTA w karierze zawodowej, znaczący awans do pierwszej setki rankingu światowego (wyliczenia przed finałem wskazują na 88. pozycję, tuż przed Magdą Linette, stąd ważna zmiana na pozycji nr 1 w Polsce) oraz pewna gra w Roland Garros bez eliminacji. Można też dodać premię finansową 21 400 dol. za udział w finale, tytuł wart jest 43 tys. dol.).

Ostatnią rywalką Igi w szwajcarskim turnieju będzie Słowenka Polona Hercog (89. WTA), która pokonała 7:5, 6:4 Włoszkę Fionę Ferro (108. WTA). Hercog to tenisistka doświadczona, wygrała dwa turnieje WTA, w kolejnych trzech grała w finałach, ale większość tych sukcesów odnosiła kilka lat temu. Gra mocno, korzysta z dużego wzrostu (1,85 m) i siły. Bilans z Polką do niedzieli to 0:0.