Margaret Court, kłopotliwa legenda tenisa

Australijczycy od dawna mają problem z Margaret Court i jej poglądami. W tym roku nie zaprosili znakomitej byłej tenisistki na swój wielkoszlemowy turniej.

Aktualizacja: 31.01.2021 21:34 Publikacja: 31.01.2021 19:46

Margaret Court wygrała w singlu 24 turnieje wielkoszlemowe

Margaret Court wygrała w singlu 24 turnieje wielkoszlemowe

Foto: Getty Images, Morgan Hancock

Ma 78 lat i z jednej strony jest legendą nie tylko australijskiego tenisa, a z drugiej osobą, której opinie na temat społeczności LGBTIQ+ są dla wielu nie do przyjęcia.

Temu, że pozostaje jedną z najlepszych tenisistek wszech czasów, nikt nie zaprzeczy – w latach 1960–1975 zdobyła 64 mistrzowskie tytuły wielkoszlemowe, wśród nich 24 singlowe (11 w Australian Open), 19 deblowych i 21 w grze mieszanej. Jest jedną z trzech kobiet, które wygrały wszystkie turnieje Wielkiego Szlema w jednym roku (1970), po Maureen Connolly (1953), przed Steffi Graf (1988).

Królowa Elżbieta II już w 1967 roku nadała jej Order Imperium Brytyjskiego V klasy (MBE) za zasługi dla sportu i stosunków międzynarodowych. W 2003 roku drugi pod względem wielkości i prestiżu stadion tenisowy w Melbourne Park został nazwany Margaret Court Arena. W 2007 roku osiągnięcia wielkiej tenisistki doceniono jeszcze bardziej, gdy otrzymała Order Australii II klasy (Officer of the Order of Australia).

Diabelskie pochodzenie

Kontrowersje wokół Margaret Court zaczęły się z chwilą, gdy była sława tenisa zaczęła publicznie krytykować społeczność LGBT. Czyniła to z zaangażowaniem, pełniąc po karierze sportowej rolę świeckiego duchownego Kościoła Zielonoświątkowego w Perth. W kazaniach sprzeciwiała się małżeństwom osób tej samej płci, potępiała transpłciowych sportowców, krytykowała lekcje szkolne na tematy związane z odmiennościami seksualnymi, mówiąc o ich „diabelskim pochodzeniu".

Opinie tak znanej postaci zaczęły być głośno krytykowane, ale nie zmniejszyło to konsekwencji Margaret Court w kwestii ich prezentowania. W 2013 roku przesłała list do gazety potępiający narodziny dziecka australijskiej tenisistki Casey Dellacqua w związku z osobą tej samej płci. „Osobiście nie mam nic przeciwko Casey lub jej »partnerowi«, ale ze smutkiem widzę, że jej dziecko najwyraźniej zostało pozbawione ojca..." – pisała.

Parę lat później wywołała kolejną medialną burzę, gdy oświadczyła, że nie będzie już podróżować samolotami australijskiej linii Qantas. „Jestem rozczarowana, że linia stała się aktywnym promotorem małżeństw osób tej samej płci. Wierzę w małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety, zgodnie z tym, co mówi Biblia. Oświadczenie Qantas nie pozostawia mi innego wyjścia jak korzystanie z innych przewoźników" – poinformowała w „The West Australian". Było to jeszcze przed legalizacją takich małżeństw w Australii, ale już w czasach, gdy badania opinii publicznej wykazywały, że większość obywateli te związki akceptuje.

W 2019 roku Margaret Court wzięła także na celownik transpłciowych sportowców (zwłaszcza kobiety) i transpłciowe dzieci. Powołując się na Księgę Rodzaju, mówiła w kazaniach o tym, jak ogromne zło i wiele problemów niesie zmiana płci i jakie wywołuje sprzeczności.

Ponownie wzburzyła tymi słowami wiele osób, tym bardziej że demonstracja przekonań dawnej mistrzyni rakiety miała miejsce tylko parę tygodni przed oświadczeniem działaczy Tennis Australia, że zapraszają Margaret Court na Australian Open 2020 w celu uhonorowania 50. rocznicy zdobycia przez nią klasycznego Wielkiego Szlema.

Uniki działaczy

Oddzielenie poglądów Margaret Court od oceny jej osiągnięć w tenisie okazało się niemożliwe. Martina Navratilova, znana ze zdecydowanego wspierania osób LGBT, wziąwszy do pomocy Johna McEnroe, w styczniu 2020 roku stanęła na Margaret Court Arena z plakatem „Evonne Goolagong Arena" – by pokazać światu, że to nie Court powinna być patronką prestiżowego stadionu (Evonne Goolagong to legenda australijskiego tenisa z lat 70.)

Skreślić sportowej przeszłości Margaret Court się nie da, można stosować uniki, co robili rozdarci działacze Tennis Australia, nie celebrując w ubiegłym roku zbytnio jubileuszu 50-lecia Wielkiego Szlema (bohaterka to zauważyła i poddała krytyce) oraz pisząc w oświadczeniu, że „nie zgadzają się z poglądami Margaret, które przez wiele lat poniżały i raniły wielu członków naszej społeczności i nie są zgodne z takimi wartościami jak równość, różnorodność i integracja". Brak zaproszenia na Australian Open Margaret Court skomentowała: – Gdybym je dostała i tak bym nie przyjechała. W czasach wirusa jesteśmy bardziej zajęci pracą społeczną, nawet nie pomyślałam, by jechać do Melbourne.

Sprawa może by ucichła, gdyby nie to, że w tym roku przyznano tenisowej legendzie najwyższe odznaczenie państwowe – Order Australii I klasy (Companion to the Order of Australia) – za „wybitne zasługi dla tenisa", a niegdysiejsza mistrzyni rakiety dodała, iż czekała na ten zaszczyt naprawdę długo.

Błogosławieństwo

Uhonorowany razem z Margaret Court były premier Australii Malcom Turnbull, który nadzorował w 2017 roku plebiscyt prowadzący do legalizacji małżeństw osób tej samej płci, powiedział, że to wyjątkowa ironia, by stać z okazji takiej uroczystości obok takiej osoby. Niektórzy nagrodzeni w ramach protestu odmówili przyjęcia odznaczeń, inni oddali ordery z minionych lat.

Obecny premier stanu Wiktoria Dan Andrews ocenił zapatrywania Margaret Court jako „haniebne i krzywdzące" i dodał, że głosząca je tenisistka nie zasługuje na kolejne honory. Premier Australii Zachodniej Mark McGowan stwierdził, że nie podziela jej poglądów, a „Ordery Australii raczej powinny trafić do wielu innych nieznanych bohaterów". Lider opozycji Anthony Albanese przypomniał, że Court „już została uhonorowana za tenisowe umiejętności".

Pomimo krytyki Margaret Court nie zmienia zdania. Nie oczekiwała drugiego Orderu Australii, ale przyjęła odznaczenie z radością „jak błogosławieństwo". Wciąż twierdzi, że bycie gejem jest wyborem i można z tego się leczyć.

– Zawsze powtarzam to, co mówi Biblia. Nikogo nie nienawidzę, kocham gejów i osoby transpłciowe, włączamy je do naszych działań społecznych. Nikogo nie odrzucamy. Przypisano mi wiele rzeczy, których nie powiedziałam, i ostatnimi laty bardzo mnie prześladowano, lecz nie mam z tym problemu. Nie podoba mi się tylko to, że cokolwiek powiem, to słyszę, że jestem dewotką – powtarza.

Tenisiści zaczynają grać w Melbourne

Po dwutygodniowej kwarantannie – dla jednych mniej, a dla innych bardziej ścisłej – zawodnicy, którzy 8 lutego zaczną Australian Open, wreszcie mają okazję do rywalizacji.

Iga Świątek zagra w turnieju Gippsland Trophy, jest rozstawiona z nr. 6 i rozpocznie start od drugiej rundy. Jej rywalką będzie we wtorek Słowenka Kaja Juvan (104. w WTA).

Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak wystąpią w Great Ocean Road Open. Hurkacz (29. w ATP) ma nr 3 i też zacznie rywalizację od drugiej rundy. Przeciwnikiem Majchrzaka (108. ATP) w pierwszej rundzie będzie Serb Laslo Djere (56.). W deblu partnerem Hurkacza jest Włoch Jannik Sinner. Łukasz Kubot i Holender Wesley Koolhof pierwszy raz wspólnie zagrają w turnieju Murray River Open.

W ostatnim tygodniu przed Wielkim Szlemem odbędzie się też w Melbourne drużynowy ATP Cup, tym razem bez Polaków. Zagrają tam m.in. Novak Djoković, Rafael Nadal, Dominic Thiem, Stefanos Tsitsipas, Daniił Miedwiediew i Alexander Zverev. —m.ż.

Ma 78 lat i z jednej strony jest legendą nie tylko australijskiego tenisa, a z drugiej osobą, której opinie na temat społeczności LGBTIQ+ są dla wielu nie do przyjęcia.

Temu, że pozostaje jedną z najlepszych tenisistek wszech czasów, nikt nie zaprzeczy – w latach 1960–1975 zdobyła 64 mistrzowskie tytuły wielkoszlemowe, wśród nich 24 singlowe (11 w Australian Open), 19 deblowych i 21 w grze mieszanej. Jest jedną z trzech kobiet, które wygrały wszystkie turnieje Wielkiego Szlema w jednym roku (1970), po Maureen Connolly (1953), przed Steffi Graf (1988).

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Tenis
Miami Open. Wygrała z Igą Świątek, pokonała Jessikę Pegulę
Tenis
Hubert Hurkacz też pożegnał się z turniejem w Miami
Tenis
Miami Open. Iga Świątek nie wygra Sunshine Double
Tenis
Hubert Hurkacz wygrał drugi trzysetowy mecz w Miami
Tenis
Turniej WTA w Miami: Iga Świątek wyszarpała awans