US Open. Triumfator może mówić po rosyjsku

W ćwierćfinałach zagrają trzy mamy: Serena Williams, Wiktoria Azarenka i Cwetana Pironkowa. Tego jeszcze w czasach tenisa open w Wielkim Szlemie nie było.

Aktualizacja: 08.09.2020 21:42 Publikacja: 08.09.2020 21:00

Andriej Rublow

Andriej Rublow

Foto: AFP

Na szczególną uwagę zasługuje to, co robi w Nowym Jorku Pironkowa. 32-letnia Bułgarka nie grała w zawodowych turniejach od ponad trzech lat, praktycznie chyba nikt nie przypuszczał, że wróci, a ona nie tylko wróciła, ale jest w ćwierćfinale po zwycięstwie nad Francuzką Alize Cornet (w meczu tym straciła pierwszego seta w turnieju).

Kolejną rywalką Pironkowej będzie Serena Williams, która z trudem wygrała z Marią Sakkari. Greczynka pokonała Amerykankę kilkanaście dni temu podczas turnieju poprzedzającego US Open i po pierwszym secie zanosiło się na powtórkę, ale Serena odwróciła bieg wydarzeń, choć seta trzeciego zaczęła źle (przegrywała 0:2).

Wiktoria Azarenka w starciu z Karoliną Muchovą nie zagrała już tak dobrze jak z Igą Świątek i gdyby nie kontuzja nogi Czeszki Białorusinka miałaby o wiele trudniejszą drogę do ćwierćfinału.

Wydarzeniem dnia w turnieju kobiet była wygrana Belgijki Elise Mertens z sensacyjną zwyciężczynią tegorocznego Australian Open, Amerykanką Sofią Kenin.

W turnieju męskim takich emocji nie przeżywaliśmy. Tylko Matteo Berrettini i Andriej Rublow grali cztery sety (wygrał Rosjanin). Pozostałe mecze kończyły się trzysetowymi zwycięstwami faworytów.

Czterech ćwierćfinalistów to gracze pochodzenia rosyjskiego, ale tylko dwóch z nich gra w barwach ojczyzny przodków: Daniił Miedwiediew i Andriej Rublow. Rodzice Denisa Shapovalova po długich peregrynacjach wybrali dla siebie i syna Kanadę, a familia Zverevów zakotwiczyła w Niemczech.

Jest więc duża szansa, że triumfator US Open będzie mówił po rosyjsku, choć dopóki w grze pozostaje Dominic Thiem, to i wiedeńska niemczyzna trzyma się mocno.

US Open. 1/8 finału

Kobiety: S. Williams (USA, 3) – M. Sakkari (Grecja, 15) 6:3, 6:7 (6-8), 6:3; W. Azarenka (Białoruś) – K. Muchova (Czechy, 20) 5:7, 6:1, 6:4; E. Mertens (Belgia, 16) – S. Kenin (USA, 2) 6:3, 6:3; C. Pironkowa (Bułgaria) – A. Cornet (Francja) 6:4, 6:7 (5-7), 6:3.

Mężczyźni: A. Rublow (Rosja, 10) – M. Berrettini (Włochy, 6) 4:6, 6:3, 6:3, 6:3; D. Miedwiediew (Rosja, 3) – F. Tiafoe (USA) 6:4, 6:1, 6:0; A. de Minaur (Australia, 21) – V. Pospisil (Kanada) 7:6 (8-6), 6:3, 6:2; D. Thiem (Austria, 2) – F. Auger - Aliassime (Kanada, 15) 7:6 (7-4), 6:1, 6:1.

Na szczególną uwagę zasługuje to, co robi w Nowym Jorku Pironkowa. 32-letnia Bułgarka nie grała w zawodowych turniejach od ponad trzech lat, praktycznie chyba nikt nie przypuszczał, że wróci, a ona nie tylko wróciła, ale jest w ćwierćfinale po zwycięstwie nad Francuzką Alize Cornet (w meczu tym straciła pierwszego seta w turnieju).

Kolejną rywalką Pironkowej będzie Serena Williams, która z trudem wygrała z Marią Sakkari. Greczynka pokonała Amerykankę kilkanaście dni temu podczas turnieju poprzedzającego US Open i po pierwszym secie zanosiło się na powtórkę, ale Serena odwróciła bieg wydarzeń, choć seta trzeciego zaczęła źle (przegrywała 0:2).

Tenis
Tenis w Miami. Danielle Collins odchodzi jak mistrzyni
Tenis
Miami Open. Wygrała z Igą Świątek, pokonała Jessikę Pegulę
Tenis
Hubert Hurkacz też pożegnał się z turniejem w Miami
Tenis
Miami Open. Iga Świątek nie wygra Sunshine Double
Tenis
Hubert Hurkacz wygrał drugi trzysetowy mecz w Miami