21- letnia Kenin zwyciężyła w Melbourne 4:6, 6:2, 6:2. Amerykanka nigdy wcześniej nie była nawet w wielkoszlemowym ćwierćfinale, a Muguruza to zwyciężczyni Roland Garros 2016 i Wimbledonu 2017, była liderka światowego rankingu, która ubiegły rok miała wprawdzie znacznie gorszy i dlatego w Australian Open nie była rozstawiona, ale pomimo to z racji doświadczenia mogła uchodzić za faworytkę finału.

I wydawało się po pierwszym secie, że Kenin nie da rady, grała zachowawczo, wiele piłek przez środek siatki. Opanowała się dopiero, gdy rywalka prowadziła 4:2 i 40:0, wyrównała na na 4:4, ale jeszcze raz oddała swój serwis i chwilę później seta.

Set drugi był zupełnie bez historii, Amerykanka ani przez chwilę nie była zagrożona i dopiero w secie trzecim obie pokazały cały swój kunszt, przede wszystkim Kenin. Kluczowe znaczenie dla losów meczu miał piąty gem tego seta, gdy przy stanie 2:2 i własnym serwisie Kenin przegrywała 0:40. I właśnie wtedy zaczęła grać fantastycznie, obroniła tego gema po wspaniałych wymianach i kompletnie rozkalibrowała Muguruzę, która w decydującym momencie kolejnego gema popełniła podwójny błąd serwisowy i był to początek fatalnej dla niej serwisowej serii. W ostatnim gemie meczu takich pomyłek Hiszpanka miała aż trzy, w tym ostatnią przy meczbolu.

Za zwycięstwo Kenin dostała czek na 4.120.000 dolarów australijskich, w rankingu WTA pierwszy raz w karierze awansuje do czołowej dziesiątki, będzie od poniedziałku nr 7.