Jako pierwszy stracił ją Japończyk Kei Nishikori przegrywając z Dominikiem Thiemem 1:6, 4:6. Zwycięstwo to Austriakowi jednak nic nie dało, gdyż niepomyślnie dla niego ułożył się wieczorny mecz Rogera Federera z Kevinem Andersonem (RPA) mającym już zagwarantowany półfinał. Szwajcar potrzebował do awansu sześciu gemów i cel osiągnął zwyciężając w pierwszym secie 6:4. Potem wygrał też drugiego 6:3 i awansował z pierwszego miejsca. Federer w Masters gra już szesnasty raz, wygrywał sześciokrotnie. Jeśli zwycięży w Londynie będzie to jego setny turniejowy triumf w karierze.

W piątek zakończy się rywalizacja w grupie „Guga Kuerten” gdzie awans wywalczył już lider światowego rankingu Novak Djoković. W ostatnim grupowym meczu Serb spotka się wieczorem z Chorwatem Marinem Ciliciem, a wcześniej Aleksander Zverev (Niemcy) zagra z Johnem Isnerem (USA). Każdy z trójki - Cilić, Zverev, Isner, ma jeszcze szansę na awans, najmniejsze Amerykanin.

Dla nas ważnym wydarzeniem piątku będzie deblowy mecz Łukasza Kubota i Marcelo Melo. Zapewne ostatni w Londynie. O 13.00 zagrają oni z Oliverem Marachem i Mate Paviciem. Sytuacja Polaka i Brazylijczyka po dwóch porażkach jest prawie beznadziejna, nawet jeśli zwyciężą w dwóch setach, może im to nie wystarczyć do awansu. Muszą wygrać jak najwyżej i liczyć na to, że Jack Sock i Mike Bryan (obaj USA) bez straty seta pokonają francuską parę Nicolas Mahut- Pierre Hugues Herbert. To misja prawie niemożliwa.

Zakończyła się już rywalizacja w drugiej deblowej grupie. Prawo gry w półfinale wywalczyli Brazylijczyk Bruno Soares i Szkot Jamie Murray oraz debiutanci z Kolumbii, Juan Sebastian Cabal i Robert Farah.

Przy okazji Masters w Londynie władze ATP Tour i Australijskiej Federacji Tenisowej ogłosiły, że w roku 2020 w przeddzień wielkoszlemowego Australian Open w trzech australijskich miastach wystartuje nowa drużynowa impreza, ewidentnie konkurencyjna wobec również nowej i powszechnie kontestowanej formuły Pucharu Davisa. W Australii mają zagrać 24 zespoły (sześc grup po cztery drużyny). Pula nagród - 15 mln dolarów i ważny bonus - będą za tę imprezę przyznawane punkty do rankingu ATP.