Szarapowa wraca po dyskwalifikacji za doping i jej pozycja w rankingu nie gwarantuje udziału w największych imprezach. Organizatorzy niektórych (Stuttgart - tam zagra pierwszy raz po dyskwalifikacji, Rzym) przyznali jej zaproszenia, bo przyciąga publiczność.

Nowy szef Francuskiej Federacji Tenisowej Bernard Giudicelli powiedział jednak, że nie można z jednej strony zwiększać nakładów na walkę z dopingiem, a z drugiej ułatwiać byłym dopingowiczom powrotu do wielkiej gry. Pytany, czy nie boi się, że Roland Garros bez Sereny Williams (jest w ciąży) i Szarapowej dużo straci, odpowiedział: „Organizujemy turniej wielkoszlemowy, a nie casting”.

Szarapowa ma jeszcze cień szansy, by awansować do turnieju w Paryżu przez kwalifikacje, ale w tym celu musiałaby znacznie awansować w rankingu, czyli po prostu wygrać w przyszłym tygodniu turniej w Stuttgarcie, w którym wystartuje także Agnieszka Radwańska. Przeciwko powrotowi Szarapowej na specjalnych warunkach protestowało wielu znaczących tenisistów, najostrzej Andy Murray.

Ludzie odpowiedzialni za wizerunek Rosjanki przygotowali starannie zaplanowaną kampanię wspierającą jej powrót, tenisistka przyjmuje zaproszenia, udziela wywiadów. Widać wyraźnie, że ma jeszcze dużą marketingową wartość i sponsorzy o niej nie zapomnieli.