Prokuratorzy mają teraz 10 dni na przedstawienie mu konkretnych dowodów winy. A sąd 3 miesiące na wydanie wyroku w jego sprawie.
Lee jest wiceprezesem Samsunga, ale praktycznie od 2014 roku zarządzał firmą, ponieważ prezes — jego ojciec jest obłożnie chory. Teraz odpowiada za wręczenie 38 mln dolarów łapówki Choi Soon-si bliskiej przyjaciółce prezydent Korei, Park-Geun-hye. Ta kwota miała ułatwić sukcesję władzy w Samsungu i objęcie przez młodego pana Lee stanowiska prezesa w firmie założonej przez jego dziadka.
Samsung natychmiast pospieszył z oświadczeniem, że zrobi wszystko, by prawda została ujawniona. Ceny akcji konglomeratu, który jest m.in największym producentem smartfonów na świecie staniały w piątek rano na giełdzie w Seulu tylko o niespełna jeden procent. Od początku roku, kiedy prokuratorzy już domagali się aresztowania Lee akcje drożały — łącznie o 5,5 proc. od początku stycznia, po 43 procentowym wzroście w 2016 roku. Zdaniem analityków można oczekiwać dalszego spadku cen papierów firmy, ale głównie z powodu ich wcześniejszego silnego wzrostu. Nie powinno być także dużych zmian notowań w przyszłości, ponieważ już w przeszłości były aresztowania w czebolach i giełda wcale nie reagowała na nie nerwowo.
Jay Y Lee był blisko zatrzymania po przesłuchaniach 19 stycznia, ale prokuratorzy przyznali, że nie zebrali wówczas wystarczających dowodów. Ponownie został wezwany do złożenia zeznań w ostatni poniedziałek. Wtedy rzecznik prokuratury ujawnił, że znaleziono wystarczające dowody winy, w tym ukrywanie funduszy zagranicą. Ale, jak na razie nie ma potwierdzenia wypłacenia łapówek. Samsung kategorycznie zaprzecza, jakoby jakiekolwiek pieniądze miały być przekazywane pani prezydent, ale wcześniej oficjalnie potwierdzono sfinansowanie zakupu konia wyścigowego i opłacenie lekcji jazdy konnej dla córki przyjaciółki pani prezydent, która miała pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy.
Fakt, że Jay Y Lee jest jedynie wiceszefem konglomeratu bardzo mu utrudniało podejmowanie strategicznych decyzji. Nie mógł decydować o wielkich przejęcia, do których szykował się jego ojciec, ani też dokonać zmian w zarządzie Samsunga.