Szef Samsunga w areszcie

Jay Y. Lee, prezes Samsunga został aresztowany. Prokurator zarzuca mu korupcję, łapówkarstwo oraz mataczenie. Sąd zdecydował się na wydanie nakazu, bo obawiano się, że Lee może uciec zagranicę.

Publikacja: 17.02.2017 08:59

Szef Samsunga w areszcie

Foto: Bloomberg

Prokuratorzy mają teraz 10 dni na przedstawienie mu konkretnych dowodów winy. A sąd 3 miesiące na wydanie wyroku w jego sprawie.

Lee jest wiceprezesem Samsunga, ale praktycznie od 2014 roku zarządzał firmą, ponieważ prezes — jego ojciec jest obłożnie chory. Teraz odpowiada za wręczenie 38 mln dolarów łapówki Choi Soon-si bliskiej przyjaciółce prezydent Korei, Park-Geun-hye. Ta kwota miała ułatwić sukcesję władzy w Samsungu i objęcie przez młodego pana Lee stanowiska prezesa w firmie założonej przez jego dziadka.

Samsung natychmiast pospieszył z oświadczeniem, że zrobi wszystko, by prawda została ujawniona. Ceny akcji konglomeratu, który jest m.in największym producentem smartfonów na świecie staniały w piątek rano na giełdzie w Seulu tylko o niespełna jeden procent. Od początku roku, kiedy prokuratorzy już domagali się aresztowania Lee akcje drożały — łącznie o 5,5 proc. od początku stycznia, po 43 procentowym wzroście w 2016 roku. Zdaniem analityków można oczekiwać dalszego spadku cen papierów firmy, ale głównie z powodu ich wcześniejszego silnego wzrostu. Nie powinno być także dużych zmian notowań w przyszłości, ponieważ już w przeszłości były aresztowania w czebolach i giełda wcale nie reagowała na nie nerwowo.

Jay Y Lee był blisko zatrzymania po przesłuchaniach 19 stycznia, ale prokuratorzy przyznali, że nie zebrali wówczas wystarczających dowodów. Ponownie został wezwany do złożenia zeznań w ostatni poniedziałek. Wtedy rzecznik prokuratury ujawnił, że znaleziono wystarczające dowody winy, w tym ukrywanie funduszy zagranicą. Ale, jak na razie nie ma potwierdzenia wypłacenia łapówek. Samsung kategorycznie zaprzecza, jakoby jakiekolwiek pieniądze miały być przekazywane pani prezydent, ale wcześniej oficjalnie potwierdzono sfinansowanie zakupu konia wyścigowego i opłacenie lekcji jazdy konnej dla córki przyjaciółki pani prezydent, która miała pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy.

Fakt, że Jay Y Lee jest jedynie wiceszefem konglomeratu bardzo mu utrudniało podejmowanie strategicznych decyzji. Nie mógł decydować o wielkich przejęcia, do których szykował się jego ojciec, ani też dokonać zmian w zarządzie Samsunga.

Ten konglomerat nie jest dzisiaj jedynym, który koreańskie władze chciałyby wyczyścić, bo podejrzewają, że otoczenie prezydent Park brało pieniądze od większości czeboli. Ostatecznie pani park została odsunięta od władzy, a sąd konstytucyjny zdecyduje, czy zostanie ona definitywnie usunięta z urzędu. Media koreańskie rozpisują się teraz o warunkach w jakich został osadzony Lee. Cele Centralnego Aresztu Śledczego, gdzie zazwyczaj przetrzymywani są podejrzani o przestępstwa politycy i szefowie firm mają cele o powierzchni 6,56 metrów kwadratowych, zamiast łóżka jest materac na podłodze, nie ma prysznica, jest jedynie umywalka i toaleta za przepierzeniem. Posiłek aresztantów składa się głównie z ryżu i kosztuje państwo 1,26 dolara.

Rodzina osadzonych może im dostarczyć okulary do czytania, książki, drobne przekąski, kawę, zupy i makaron do zalania wodą, proszek do prania, maszynkę do golenia i ręcznik.

Sam Lee nie ma kontaktu z innymi więźniami, bo prokurator obawia się, że mogłoby to doprowadzić do zniszczenia dowodów. W tym samym areszcie przebywa teraz także pani Choi, były minister kultury i szef gabinetu prezydent park.

Lee jest jednym z najbogatszych ludzi w Korei Południowej, często spotykał się ze światową śmietanką biznesu. Teraz jakiekolwiek widzenia nie mogą potrwać dłużej, niż pół godziny, będzie miał również możliwość skorzystania z pomocy prawnej. Jego majątek jest wyceniony na 6,2 mld dol.

Danuta Walewska

Prokuratorzy mają teraz 10 dni na przedstawienie mu konkretnych dowodów winy. A sąd 3 miesiące na wydanie wyroku w jego sprawie.

Lee jest wiceprezesem Samsunga, ale praktycznie od 2014 roku zarządzał firmą, ponieważ prezes — jego ojciec jest obłożnie chory. Teraz odpowiada za wręczenie 38 mln dolarów łapówki Choi Soon-si bliskiej przyjaciółce prezydent Korei, Park-Geun-hye. Ta kwota miała ułatwić sukcesję władzy w Samsungu i objęcie przez młodego pana Lee stanowiska prezesa w firmie założonej przez jego dziadka.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Czasy są niepewne, firmy nadal mało inwestują
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce