Luksus czy może obowiązek

Jubileusz zakończonego właśnie Festiwalu Dwa Teatry skłania do refleksji nad losem telewizyjnej sceny.

Aktualizacja: 29.06.2015 21:06 Publikacja: 29.06.2015 21:00

Adam Ferency i Halina Łabonarska w spektaklu „Walizka” Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Wa

Adam Ferency i Halina Łabonarska w spektaklu „Walizka” Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. Spektakl otrzymał Grand Prix na Festiwalu Dwa Teatry Sopot 2015

Foto: materiały prasowe

Ten festiwal jest przecież obrazem życia największej polskiej sceny, choć – paradoksalnie – oglądanej w małym, telewizyjnym okienku.

Cieszył się – i słusznie – Krzysztof Domagalik, dyrektor artystyczny Festiwalu Dwa Teatry, że w tym roku pokazanych zostało 18 spektakli Teatru Telewizji, bo to o siedem więcej niż w roku ubiegłym. Trzeba jednak pamiętać, że dwa lata temu było ich 15, na VII festiwalu – 17.

Nieuchronne zmiany

W 2007 r. po raz pierwszy pojawiły się – poza konkursem – przedstawienia będące rejestracjami z teatrów. I wtedy jury – widząc zmniejszającą się nieubłaganie liczbę produkcji – zarekomendowało włączenie ich do konkursu. Żeby było komu przyznawać nagrody, których dla odmiany przybywało.

– Nie wiem, jak jury poradzi sobie, po raz kolejny oceniając w jednej konkurencji spektakle zrealizowane specjalnie dla Teatru Telewizji i te transmitowane będące rejestracjami – wyrażał w tym roku wątpliwości Jerzy Stuhr, reżyser „Rewizora" Gogola, zrealizowanego z wyjątkowym rozmachem ważnego przedstawienia. –To zupełnie inna kategoria, inny rodzaj przygotowań, myślenia o realizacji. Rejestracja przedstawień jest cenna, ale dla mnie to tworzenie archiwum, a nie artystyczne w zamyśle kreowanie świata.

I nie jest to odosobniona opinia.

Fakt, że systematycznie ubywało spektakli przygotowanych specjalnie dla telewizji. Zmiany są nieuchronne, ale specyficzny telewizyjny język, który kształtowali znakomici twórcy – Krzysztof Zaleski, Laco Adamik, Piotr Łazarkiewicz i wielu innych – czyni Teatr Telewizji unikatem na światową skalę. Gdy pod koniec 2010 roku znalazł się on w zapaści, bo władze telewizyjne oszczędzały na nim do granic możliwości, pod wystosowanym przez „Rzeczpospolitej " apelem o jego ratowanie podpisywali się i twórcy, i tysiące widzów. Ocalał. Ratowany na rozmaite sposoby, wciąż jest w fazie transformacji.

Był też czas, że festiwalowe laury zbierała reaktywowana Scena Faktu – „Golgota wrocławska", „Stygmatyczka", „Kontrym".

– Wydaje mi się, że w ostatnim czasie przestrzeń dla Teatru Telewizji poszerza się m.in. za sprawą reaktywowanego Studia Dwójki – zauważa Marek Próchniewski, autor zwycięskiego w konkursie na tekst dla Teatru TV utworu „Ciało moje", a także jeden z tegorocznych jurorów. – Jednak najważniejszą sprawą jest zachowanie flagowego poniedziałkowego pasma Teatru TV, i to emitowanego co tydzień o tej samej porze. Chciałbym, by mówił o ważnych dla nas sprawach, otwierał dyskusję, stawiał pytania.

Powrót do Dwójki

Satysfakcję z powrotu spektakli do Dwójki deklaruje też Magda Łazarkiewicz, współautorka scenariusza i reżyserka „Karskiego", jednego z najciekawszych spektakli tegorocznych Dwóch Teatrów.

– To ten spektakl zainaugurował po latach symbolicznie wskrzeszenie Studia Dwójki – mówi. – W Sopocie na jego projekcji było tak wielu widzów, że siedziałam na schodach. To największa nagroda, jaka mogła mnie spotkać.

W tym roku na festiwal przyjechało dziewięć oryginalnych spektakli, niektóre zostały wyprodukowane poza TVP – w Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. I to jest novum. To jednak oszczędne formy zapewne mocno liczące się z budżetem. Rzadko zaś udaje się pogodzić niskie koszty produkcji z wysoką jakością artystyczną. Tu pozytywnie wyróżniła się „Walizka" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego.

Produkcje telewizyjne z prawdziwego zdarzenia na ogół kosztują. Wśród tegorocznych spektakli konkursowych zwłaszcza „Rewizor" Jerzego Stuhra wymagał ponadprzeciętnego budżetu. Ale efekt jest tego wart – powstało niebanalne przedstawienie.

– Kilka lat temu wyreżyserowałem „Szkołę żon", teraz „Rewizora" – mówi Jerzy Stuhr. – W jakimś sensie zostały zrealizowane podobnie, łączoną techniką filmu i teatru telewizyjnego. Tamten spektakl obejrzało 1 mln 400 tys. widzów. A „Rewizora" z nośnym, jeszcze aktualniejszym tematem milion, czyli widownia się kurczy. Młode pokolenie prawie w ogóle nie ogląda telewizji, a jeszcze Teatr Telewizji tracił ją systematycznie za sprawą „ulepszania" pór emisji poniedziałkowego Teatru Telewizji.

Moi rozmówcy, zapytani, jak widzą Teatr Telewizji za dziesięć lat, byli zgodni, że trzeba robić wszystko, by trwał.

Marian Opania, odbierając tegoroczną Wielką Nagrodę Festiwalu, wypowiedział zdania, które widzowie w Operze Leśnej nagrodzili gromkimi oklaskami, choć miały posmak goryczy. – Prawdziwa sztuka powoli zamiera – zauważył aktor. – Dominuje brak profesjonalizmu, amatorszczyzna. Wychowujmy społeczeństwo na Mickiewiczu, Gombrowiczu, Mrożku, a nie „Big Brotherze". Spoczywa na nas odpowiedzialność za świat, jaki zostawimy następcom.

Oby Teatr Telewizji temu sprostał.

Historia Teatru TV

Początek dało grane 6 listopada 1953 roku na żywo w studiu przedstawienie „Okno w lesie" w reżyserii Józefa Słotwińskiego. Poniedziałek zaś zawsze był jedynym dniem w tygodniu, w którym teatry w Polsce miały wolne. Aktorzy spotykali się więc wówczas w telewizyjnym studiu, by grać w teatrze „na żywo". Tradycja emitowania spektakli w poniedziałki została też utrzymana w kolejnych latach, gdy przedstawienia były wcześniej nagrywane. W czasach świetności Teatr TVP miał nawet cztery pasma: oprócz poniedziałkowego był także Teatr Rozmaitości i Teatr Wspomnień oraz Scena Dwójki, na którą trafiały propozycje dla bardziej wyrobionego widza. Emitowane były również Teatr Sensacji i Kobra. Kryzys nastał wraz z urynkowieniem telewizji i walką o widzów z komercyjnymi stacjami. W 2005 roku po raz pierwszy dokonano zamachu na poniedziałkowe emisje teatralne. Zmieniono wówczas nazwę Teatru Telewizji na Scenę Jedynki, zaprojektowano nowe logo.

—mp

Nagrody XV Festiwalu Dwa Teatry Sopot 2015

spektakle telewizyjne

Jury w kategorii spektakli Teatru TV w składzie: Teresa Budzisz-Krzyżanowska (przewodnicząca), Mikołaj Grabowski, Marek Kuczyński, Marek Pruchniewski i Adam Sikora po obejrzeniu 18 spektakli konkursowych przyznało następujące nagrody:

GRAND PRIX dla najlepszego spektaklu Teatru TV otrzymuje przedstawienie: „Walizka" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego.

Nagrodę ufundowaną przez Prezesa Zarządu TVP S.A. jury podzieliło między reżysera Wawrzyńca Kostrzewskiego, Adama Ferencego (za role Fransua Żako/Pantofelnika) i Krzysztofa Globisza (za rolę Narratora).

– za reżyserię dla Magdaleny Łazarkiewicz za spektakl „Karski".

– za oryginalny współczesny polski tekst dramatyczny lub adaptację teatralną dla Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk za sztukę „Walizka".

– za zdjęcia dla Witolda Płóciennika za spektakl „Walizka" w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego.

– za scenografię dla Ewy Gdowiok za spektakl „Walizka" w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego.

– nagroda im. Janusza Hajduna za muzykę oryginalną lub opracowanie muzyczne dla Antoniego Komasy-Łazarkiewicza za muzykę do spektaklu „Karski" w reżyserii Magdaleny Łazarkiewicz.

– za twórczą realizację telewizyjną spektaklu teatralnego dla Dariusza Pawelca za realizację telewizyjną spektaklu „(A)pollonia" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego.

- za montaż dla Rafała Listopada za spektakl „(A)pollonia" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego.

– nagroda aktorska za rolę kobiecą dla Julii Kijowskiej za rolę Walentyny w spektaklu „Walentyna" w reżyserii Wojciecha Farugi.

– nagroda aktorska za rolę męską dla Łukasza Simlata za role Daniela/Karskiego w spektaklu „Karski" w reżyserii Magdaleny Łazarkiewicz.

Nagroda honorowa im. Krzysztofa Zaleskiego za twórczość odrzucającą stereotypy i łatwe nowinki, umocowaną w pamięci i historii, dotyczącą problemów współczesności dla Magdaleny Łazarkiewicz za spektakl „Karski".

Honorowe wyróżnienia aktorskie:

dla Marty Król za role Automatycznej Sekretarki/ Żaklin w spektaklu „Walizka" w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego

dla Jakuba Gierszała za rolę Mundka w spektaklu „Amazonia" w reżyserii Bodo Koxa

dla Piotra Głowackiego za rolę Luka w spektaklu „Karski" w reżyserii Magdaleny Łazarkiewicz. Pozaregulaminowe wyróżnienie honorowe: za zespołową kreację aktorską w spektaklu „Nasza klasa" w reżyserii Ondreja Spišáka.

Słuchowiska radiowe

Jury w kategorii słuchowisk w składzie: Elżbieta Pleszkun-Olejniczakowa (przewodnicząca), Krzysztof Gordon, Jerzy Limon, Maria Pakulnis i Edward Pałłasz po wysłuchaniu 29 słuchowisk konkursowych przyznało następujące nagrody:

GRAND PRIX dla najlepszego utworu – „Podróż na Księżyc" - za tekst – Monika Milewska

- za reżyserię – Anna Wieczur-Bluszcz

- za realizację akustyczną – Maciej Kubera

- za rolę Georges'a Méliesa – Jan Englert

- za rolę Ludwika Lumiere'a –Jerzy Radziwiłowicz.

Nagrodę im. Ireny i Tadeusza Byrskich za spektakl wykorzystujący potencjał miejscowego środowiska artystycznego dla twórców słuchowiska zgłoszonego przez Rozgłośnie Regionalne Polskiego Radia – „Nalepa"

- za tekst – Jerzy Janusz Fąfara

- za reżyserię – Grzegorz Styła

- za realizację akustyczną – Maciej Rosół

- za kreację instrumentalną – Jacek Królik.

- za reżyserię otrzymują ex-aequo: Maria Brzezińska za „Świat nie jest dobry na serce" według wierszy Bohdana Zadury oraz Waldemar Modestowicz za „Drzazgi" Tomasza Macieja Trojanowskiego.

- za scenariusz oryginalny otrzymuje Tomasz Maciej Trojanowski za „Drzazgi" w reżyserii Waldemara Modestowicza.

- za scenariusz będący adaptacją otrzymuje Darek Błaszczyk za „Ukrytego w słońcu" według powieści Ireneusza Iredyńskiego.

Nagrodę im. Janusza Hajduna za realizację akustyczną otrzymuje Maciej Kubera za „Ukrytego w słońcu" w reżyserii Darka Błaszczyka.

- za muzykę oryginalną lub opracowanie muzyczne otrzymuje Ignacy Zalewski za muzykę oryginalną do słuchowiska„Boska Komedia. Raj" w reżyserii Katarzyny Michałkiewicz.

- aktorską za rolę kobiecą otrzymuje Katarzyna Dąbrowska za rolę Kobiety w słuchowisku „Pożegnalna podróż" w reżyserii Janusza Zaorskiego.

- aktorską za rolę męską otrzymują ex aequo: Krzysztof Globisz za role Prowadzącego i Słuchaczy w słuchowisku„Nienawidzę" w reżyserii Ewy Kutryś oraz Krzysztof Gosztyła za rolę Autora w słuchowisku „Jesienny wieczór" w reż. Janusza Kukuły .

– aktorską za drugoplanową rolę kobiecą otrzymuje Anna Cieślak za rolę Joanny w słuchowisku „Ukryty w słońcu" w reżyserii Darka Błaszczyka..

- aktorską za drugoplanową rolę męską otrzymuje Wojciech Kwiatkowski za rolę Dzwonnika w słuchowisku „Druga matka Polska wzywa" w reżyserii Grzegorza Styły .

Nagrodę Honorową im. Krzysztofa Zaleskiego za twórczość odrzucającą stereotypy i łatwe nowinki, umocowaną w pamięci i historii, dotyczącą problemów współczesności otrzymuje Ewa Kutryś, adaptatorka i reżyserka słuchowiska „Nienawidzę" .

Honorową nagrodę zespołową dla producenta słuchowisk otrzymuje Radio Lublin za trafność i atrakcyjność oferty programowej.

Małgorzata Piwowar komentuje:

Po werdykcie jury oceniającego tegoroczne konkursowe spektakle Teatru TV można by było sądzić, że na festiwalu pojawiła się tylko jedna propozycja zasługująca na uwagę, a potem długo, długo nic. Nie jest to jednak prawda. Biorąc choćby tylko pod uwagę ponadczasową wymowę oraz i rangę utworów ,dobrze byłoby odnotować „Rewizora" i „Karskiego", który dostał przynajmniej - i zasłużenie - nagrodę za reżyserię. Zapewne jurorzy chcieli szczególnie docenić odzyskane po latach pasmo teatralne TVP 2, ale nagrodzona „Walizka" w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego nie była spektaklem na miarę objawienia. Doceniono w ten sposo? również jednoznacznie spektakl wyprodukowany poza TVP. Czy jest to zatem sygnał zmian?. Dotąd Teatr Telewizji był zawsze "produktem" własnym , którym chlubiła się telewizja publiczna, okrętem flagowym misji przez nią realizowanej. I chyba TVP powinna dbać, by tak pozostało.

Ten festiwal jest przecież obrazem życia największej polskiej sceny, choć – paradoksalnie – oglądanej w małym, telewizyjnym okienku.

Cieszył się – i słusznie – Krzysztof Domagalik, dyrektor artystyczny Festiwalu Dwa Teatry, że w tym roku pokazanych zostało 18 spektakli Teatru Telewizji, bo to o siedem więcej niż w roku ubiegłym. Trzeba jednak pamiętać, że dwa lata temu było ich 15, na VII festiwalu – 17.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Teatr
Kamienica świętuje 15. urodziny!
Teatr
„Wyprawy pana Broučka”: Czech, który wypił za dużo piwa
Teatr
Nie żyje Alicja Pawlicka. Aktorka miała 90 lat
Teatr
Łódź teatralną stolicą Polski. Wkrótce Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych
Teatr
Premiera „Schronu przeciwczasowego”. Teatr nie jest telenowelą