W ślad za pozycją, jaką w latach 70. XIX wieku zdobył Jan Matejko, przychodziły do niego zlecenia na portrety zasłużonych krakowian. On zaś nie starał się przypodobać modelowi, ale nie zapominał o oddaniu charakterystycznych cech postaci. Tak było i w przypadku Karola Gilewskiego, lekarza, społecznika, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Matejko znał go osobiście i był jego pacjentem. A zamówienie na portret przyszło od żony już po śmierci profesora, który w wieku 39 lat zmarł na dur plamisty, zaraziwszy się od jednego z pacjentów. Matejko wykonał obraz na podstawie fotografii.
Ostatnia wzmianka o portrecie pochodzi z 1915 r., kiedy wystawiono go w Wiedniu. Potem uchodził za zaginiony. W 2015 r. trafił na aukcję, nowy nabywca wypożyczył dzieło Muzeum Narodowemu w Krakowie i było eksponowane w Domu Jana Matejki.
Na aukcji Polswiss Art pod młotek trafi też „Dziesiąta muza" – mało znany portret stworzony przez Jacka Malczewskiego. Obraz prezentuje pełną witalności dziewczynę, zaskakująca jest niebieska tonacja, rzadko pojawiająca się u tego artysty (1,5–2,5 mln zł). Będzie też autoportret Malczewskiego (60–80 tys. zł) oraz „Portret w jesiennym słońcu" (200–300 tys. zł)
Kolejny aukcyjny rarytas Polswiss Art to namalowany przez Wyspiańskiego „Portret Kazimierza Stankiewicza", który odegrał znaczącą rolę w życiu malarza i dramaturga (500–600 tys. zł). Miłośnicy Witkacego zwrócą uwagę na dużej klasy jego autoportret z 1938 r., klasyczny, a więc powstały bez stosowania używek. Cena wywoławcza 250–300 tys. zł.