Malarz wbrew woli ojca

Prawie 150 dzieł słynnego Katalończyka Joana Miro prezentuje paryski Grand Palais.

Aktualizacja: 17.01.2019 17:23 Publikacja: 17.01.2019 17:03

Foto: RMN-Grand Palais/Mathieu Rabeau

Urodził się w Barcelonie pod koniec XIX wieku. Był synem złotnika i zegarmistrza. Jego data urodzin jest przykładem, iż nie warto wierzyć w horoskopy. Joan Miro obchodził urodziny 20 kwietnia... w ten sam dzień co Adolf Hitler. W przeciwieństwie do najbardziej znienawidzonej postaci XX wieku, hiszpański artysta znany był ze zdecydowanego, ale łagodnego charakteru i prowadził pracowite, zdyscyplinowane życie drobnego mieszczanina, mające niewiele wspólnego z bohemą.

Kiedy starszy o 12 lat Pablo Picasso malował „Panny z Awinionu", 14-letni Miro zmuszany był przez ojca do pracy w firmie produkującej sprzęt biurowy. Nielubiane zajęcie przyczyniło się do depresji i w konsekwencji młody Miro znalazł się w rodzinnej fermie w Mont-roig niedaleko Tarragony w celu podreperowania zdrowia. To wtedy postanowił poświęcić się malarstwu i zapisać się do prywatnej szkoły sztuk pięknych.

Wyprawa do Francji

Ambroise Vollard, marszand i przyjaciel awangardowych artystów paryskich, zorganizował w 1917 roku wystawę sztuki francuskiej w Pałacu Sztuk Pięknych w Barcelonie. Zrobiła ona tak silne wrażenie na młodym Miro, że zamarzył o wyjeździe do Paryża.

Plany udało mu się zrealizować parę lat później. W stolicy Francji wynajął pracownię niedaleko Montparnasse'u, a jego sąsiadem był surrealista André Masson. Początkowo pozostawał jednak pod wpływem kubistów. Znakomicie oddaje to wystawa w paryskim Grand Palais.

Pierwsza sala w całości pokazuje kubizujące obrazy Joana Miro. Widać, że płótna zostały namalowane przez wrażliwą kolorystycznie osobę, niemniej nadmierne, wręcz sztuczne zgeometryzowanie obrazów powoduje, że oglądając je odczuwa się pewnego rodzaju niedosyt. Wynika on zapewne z faktu, że nie odzwierciedlają prawdziwej natury artysty. Dopiero duchowe zbliżenie się do surrealistów spowodowało, że malarz rozwinął indywidualny, niepowtarzalny styl.

W przeciwieństwie do Picassa nigdy nie związał się na stałe ani z Francją, ani z jej stolicą. W latach dwudziestych XX wieku dzielił swoje życie między Paryżem a skromną posiadłością rodzinną w Mont-roig. Jedynie okres wojny domowej w Hiszpanii zatrzymał go na trzy lata nad Sekwaną. Skorzystał jednak z pierwszej nadarzającej się okazji, żeby wrócić do ojczyzny.

Lata w Paryżu zaowocowały nie tylko pierwszymi kolażami, ale również dekoracjami i kostiumami do baletu „Romeo i Julia" we współpracy z Maxem Ernstem. Paryska wystawa skoncentrowana jest jednak głównie na pokazaniu sylwetki malarza zajmującego się również rzeźbą. Traktował bryłę jak formę przestrzenną składającą się z wielu płaskich, często pokrytych kolorem płaszczyzn.

Jego podejście do rzeźby może kojarzyć się z realizacjami znakomitego argentyńskiego malarza i grafika Antonio Segui , od wielu lat mieszkającego we Francji, czy niektórymi monumentalnymi formami Alexandra Caldera. Joan Miro był jednak przede wszystkim malarzem i znakomitym kolorystą sympatyzującym z francuskimi surrealistami.

Nigdy nie stał się prawdziwym członkiem tej grupy, gdyż ulegał również wpływom fowistów i ekspresjonistów. Sam definiował się jako „międzynarodowy artysta kataloński". To określenie najprawdopodobniej jest najtrafniejsze. Przez prawie 30 lat mieszkał i pracował w Palma de Mallorca. Nie przeszkodziło mu to w odbywaniu podróży po świecie i utrzymywaniu kontaktów z innymi artystami, jak na przykład z Louise Bourgeois w Nowym Jorku.

Zaprzyjaźniona rodzina

Pomimo że wybrał życie w Hiszpanii, podtrzymywał więzi z Francją, głównie z rodziną Maeght. To na zaproszenie Aimé Maeghta, wybitnego marszanda, galerzysty i mecenasa sztuki, zrealizował na początku lat 60. ubiegłego wieku „Labirynt" – ogród rzeźby wypełniony głównie ceramicznymi realizacjami w siedzibie Fundacji Maeght w Saint-Paul-de-Vence niedaleko Nicei.

Komisarzem wystawy w Grand Palais jest Jean-Louis Prat, historyk sztuki, który kierował tą fundacją przez 35 lat i przyjaźnił się z Miro. Znakomita znajomość twórczości katalońskiego artysty pozwoliła mu na zorganizowanie pokazu wiernie odzwierciedlającego jego charakter.

Szczególną uwagę zwraca jedna z ostatnich sal ekspozycji. Zaprezentowano w niej na trzech ścianach trzy olbrzymie płótna z 1961 roku. Noszą one prosty tytuł „Błękitny". Niebieski kolor jest bardzo intensywny, uzupełniają go rytmicznie rozmieszczone oranżowo-czerwone i czarne elementy. Obrazom towarzyszy wypowiedź: „Potrzebowałem dużo czasu, żeby je zrealizować. Nie po to, by je namalować, ale po to, by je przemyśleć. Etap wstępny miał charakter intelektualny, podobny do celebrowanie rytuału religijnego".

Pod koniec życia Miro zaczął systematycznie posługiwać się czernią i maksymalnie upraszczać formy. Jego kolory stały się zdecydowanie bardziej intensywne i nasycone.

Ceny szybko idą w górę

Najwyższą cenę za obraz Joana Miro uzyskano w 2012 r. podczas licytacji w Sotheby's w Londynie. „Błękitna gwiazda" namalowana w 1927 r. (artysta miał 34 lata) została sprzedana za 23,56 mln funtów, czyli równowartość około 29 mln euro. Ten sam obraz został kupiony w 2007 r. podczas aukcji w Paryżu za 11,58 mln euro, a więc nabywca zarobił na nim ponad 100 proc. w ciągu zaledwie pięciu lat. Inne rekordowe ceny za obrazy tego artysty to: 22 mln euro za sprzedane w 2012 r. płótno „Painting poem" i 21 mln euro za „Kobieta, księżyc, ptak" w 2015 r. Ceny za rysunki i grafiki oscylują między 3 a 90 tys. euro. Dzieła Miro w ciągu ostatnich 20 lat podrożały parokrotnie. Najwyższą cenę w XX w. za obraz Katalończyka uzyskano w 1999 r. w Nowym Jorku za „Nadzieję". Sprzedano go za prawie 4 mln dolarów.

Urodził się w Barcelonie pod koniec XIX wieku. Był synem złotnika i zegarmistrza. Jego data urodzin jest przykładem, iż nie warto wierzyć w horoskopy. Joan Miro obchodził urodziny 20 kwietnia... w ten sam dzień co Adolf Hitler. W przeciwieństwie do najbardziej znienawidzonej postaci XX wieku, hiszpański artysta znany był ze zdecydowanego, ale łagodnego charakteru i prowadził pracowite, zdyscyplinowane życie drobnego mieszczanina, mające niewiele wspólnego z bohemą.

Kiedy starszy o 12 lat Pablo Picasso malował „Panny z Awinionu", 14-letni Miro zmuszany był przez ojca do pracy w firmie produkującej sprzęt biurowy. Nielubiane zajęcie przyczyniło się do depresji i w konsekwencji młody Miro znalazł się w rodzinnej fermie w Mont-roig niedaleko Tarragony w celu podreperowania zdrowia. To wtedy postanowił poświęcić się malarstwu i zapisać się do prywatnej szkoły sztuk pięknych.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce